Boisset kupuje Raymond Vineyard & Cellars
Jedna z najważniejszych transakcji winiarskich tego roku została zawarta 10 sierpnia, wraz z dramatycznym ogłoszeniem, że Boisset Family Estates, w skład których wchodzą DeLoach i Lyeth, oba w hrabstwie Sonoma, kupiło Raymond Vineyard & Cellars, jeden z najbardziej weteranów Napa Valley producentów. Poniżej otrzymujemy więcej informacji od Jean-Charles Boisseta, prezesa Boisset Family Estates.
Entuzjasta wina: Dlaczego kupiłeś Raymonda?
Jean-Charles Boisset: Ponieważ mają niesamowite korzenie rodzinne w pięknej dolinie Napa, wspaniałe dziedzictwo i naprawdę świetną lokalizację. Teraz możemy wnieść prawdziwą ciągłość do pięknej marki i ściśle współpracować z rodziną Raymond, aby nadać im dalszą tożsamość i rozwijać się.
MY: Jaka jest obecna produkcja Raymonda?
JC: 150 000 spraw z kolekcji Raymond i „R”.
MY: Co zostało uwzględnione? Winnice, zapasy, marka i winiarnia?
JC: Wszystkie powyższe.
MY: Czy ktoś z rodziny zostanie?
JC: Tak, rzeczywiście. Walter [Raymond] jest prezesem, a Krisi [Raymond] jest wiceprezydentem. Margaret [Raymond] kieruje klubem winiarskim i relacjami z konsumentami, a jej mąż Craig jest menadżerem winnicy.
WE: Raymond jest w rzeczywistości własnością Kirin, japońskiej firmy piwowarskiej od 1988 roku. Czy wiesz, dlaczego się sprzedawali?
JC: Myślę, że posiadali tylko jedną winiarnię w Ameryce [Raymond] i prawdopodobnie chcieli skupić się na swojej podstawowej działalności.
MY: Ile zapłaciłeś?
JC: Nie ujawniamy tego.
MY: Czy uważasz, że recesja odegrała rolę w decyzji Kirina o sprzedaży?
JC: Myślę, że byli na dobrej drodze do sprzedaży winnicy. Od wielu lat byliśmy zainteresowani [kupieniem czegoś] w Napa Valley, a konkretnie w marce Raymond. Pomyślałem, że Raymond jest w idealnym miejscu pod względem stosunku ceny do jakości. Wspaniała rodzina, skala, na której możemy budować, i otwartość na dalszy rozwój i poziomy jakości.
MY: Czy zmienisz któryś z produktów?
JC: Tak. Dziś marka Raymond ma dobrą pozycję w amerykańskiej gospodarce pod względem win od 15 do 50 dolarów, z R Collection na poziomie podstawowym, Napa Reserve z Cabernetem i Chardonnay oraz Grand Reserve, Generations. Wszystko to jest ukierunkowaną linią produktów, więc ma to nie tylko pomóc rodzinie w kontynuowaniu marzeń, ale także dodać kolejne segmenty do linii. Być może inne nazwy: Oakville lub Rutherford, [co byłoby] prawdopodobnie droższe niż Generations. Ale jest bardzo wcześnie, aby to powiedzieć.
MY: Szukasz dodatkowych nieruchomości?
JC: Na razie nie. Chcemy wykorzystywać wzajemne relacje, aby dalej rozwijać Raymonda w świecie wina. Jest dla nas piękna komplementarność, z DeLoach w Russian River Valley i Raymondem w Rutherford i Oakville. Jesteśmy więc bardzo podekscytowani! I chcę dodać, nie mogę się doczekać pracy z rodziną, która jest tu od tak wielu pokoleń. Nie chodzi nam tylko o fajną winiarnię, ale, co ważniejsze, pracujemy z dobrymi ludźmi [tj. Raymondami].