Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Wine Travel

Coraz bliżej w odległych winnicach

W 2007 roku mój ojciec padł martwy, stojąc w kolejce do wyciągu w ośrodku narciarskim. Słyszałem podobny refren od wielu ludzi o dobrych intencjach: „Przynajmniej umarł robiąc coś, co kochał”. Nie było to dla mnie pocieszeniem, bo cóż, martwy nie żyje.



Byłem zdenerwowany i cyniczny, głównie dlatego, że mój tata właśnie przeszedł na emeryturę i nie mogłem się doczekać lat podróży z mamą. Zadała pytanie: czy zamiast tego podróżowałbym z nią?

Odpowiedziałem tak, chociaż wtedy nie byliśmy blisko.

Na szczęście było wino. Zaczynając od wizyty w sklepie z butelkami w Chicago, zindoktrynowałem moich rodziców w świat wina. Miał oczywiście służyć do picia, ale także pomagał kierować naszymi celami podróży. Nasza pierwsza podróż do Argentyny i Chile odbyła się w 2009 roku. To były luksusowe wakacje, ale aby zachować rozsądek, musiałem rozmyślać o szaleństwie i spędzić trzy tygodnie w małej przestrzeni z matką. (Witam dr Freud.)



Czy brzmię jak zaabsorbowany siebie kretyn? Prawdopodobnie byłem. (I wciąż mam swoje chwile.) Ale było jedno doświadczenie, w którym zdałem sobie sprawę, że muszę skonfrontować się z tym, kim jestem jako osoba i jako syn.

Pij, pamięć

Byliśmy w Mendozie w Argentynie o godz Winnica Benegas . Miałem obsesję na punkcie Luna Benegas Cabernet, pysznej, okazyjnej czerwieni i naprawdę chciałem odwiedzić właściciela Federico Benegas Lyncha. Nie mogłem się powstrzymać i poprosiłem o zdjęcie z nim.

Jego odpowiedź? „Tylko jeśli na zdjęciu jest też twoja matka”.

Jameson Fink, Federico Benegas Lynch i Eileen Kelly

Autor z matką i Federico Benegas Lynchami (w środku)

Niemal dekadę później słyszę głos i sentyment Federico wyraźnie jak dzwon. Był łaskawy, że nie zdawałem sobie sprawy. Chociaż nie było to zamiarem Federico, zmusił mnie do konfrontacji z mentalnością „ja przede wszystkim”. Byłam w Argentynie i Chile, aby być z mamą i dzielić się z nią doświadczeniami. Wino było drugorzędne.

Wiedziałem, że ta podróż będzie okazją do poznania wina, ale nigdy nie sądziłem, że nauczy mnie to być lepszym synem.

Kolejne podróże do Australii i Nowej Zelandii nauczyły mnie, że nie jest to prosta droga. Są chwile, w których dobrze się rozwijasz, na przykład rejs po fiordzie Milford Sound, a niektóre masz nadzieję przeżyć, na przykład goniony przez psa przez wiejską Tasmanię. Ale nie mogę się doczekać, kiedy zobaczymy kolejny wspólny stempel w paszporcie.