Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Ostatnia Kropla

Zawsze kochałem wino, ale domowe ogrodnictwo sprawiło, że doceniam je jeszcze bardziej

Jest środek lata, a ja jestem po pas pomidor rośliny. Eksplodował mój ogródek warzywny, okrągły ogród, w którym kiedyś znajdował się naziemny basen. Gigant szparag brzuchy opadły na wierzch jarmużu, fasolka szparagowa pędzi po drucianym płocie, a chwasty przedzierają się przez warstwy siana, które mają je stłumić.



To jest skrawek ziemi, który kiedyś spowodował, że rozpłakałem się w miejscu wirusa, który w ciągu jednej nocy zniszczył wszystkie moje ogórki to ziemia, która doprowadziła mnie i mojego pięciolatka do skoku z radości po odkryciu skarbca bulwiastych skarbów pod garścią ziemniaków, które wrzuciliśmy do ziemi.

To właśnie ta brudna działka pozwoliła mi przetrwać ostatnie miesiące izolacji i, co może najważniejsze, to ogród pomógł mi bardziej połączyć mnie z moją drugą pasją: winem.

Moja przygoda z winem rozpoczęła się ponad dziesięć lat temu, zanim zrobiła to moja ogrodnicza. Mieszkałem w małym mieszkaniu w Londynie, wydobywając się z życia aspirującej aktorki. Moje położenie ułatwiło i przyspieszyło podróżowanie do wielkich regionów winiarskich Europy, a we wczesnych latach odwiedzałem winnice tak często, jak to tylko możliwe.



Zawsze przyciągany bardziej do zewnętrznego aspektu winiarstwo niż wnętrze, moje wczesne wspomnienia winiarskie obejmują spacery z winiarzami po ich winnicach. Pamiętam, jak w ich głosach słyszałem uniesienie, gdy opowiadali o doskonałym roczniku, i rezygnację wypisaną na całym ciele, gdy mówili o trudnym roczniku, w którym pojedyncza burza gradowa podczas kwitnienia zmiotła połowę zbiorów z tego roku lub grzyb albo owad pokonał je. Uśmiechałam się do siebie lub kręcę głową ze współczuciem.

Wspaniałe ogrody globalnych winnic

Podczas gdy pełniłem rolę uprzejmego gościa w winnicy, nie mogłem odnieść się do doświadczenia związanego z uprawą winorośli.

Dopiero gdy zacząłem uprawiać ogródek - początkowo kilka doniczek z ziołami na parapecie, co prowadziło do ogrodu wielkości basenu - zacząłem doceniać zarówno radości, jak i smutki związane z hodowlą roślin. Mój ogród nie jest, oczywiście, wielkości winnicy, nawet małej, ani też moje ryzyko nie jest bliskie ryzyku winnicy. (Jeśli moja uprawa się nie powiedzie, udaję się na targ rolniczy, nie tracę całego roku środków do życia). Ale w dzisiejszych czasach, kiedy wigneronna dzieli się ze mną swoimi sukcesami i porażkami w uprawie winorośli, mam szczere zrozumienie i solidarność dla kogoś zarządca roślin na nieustającej łasce Matki Natury.

Ogrodnictwo pogłębiło moje uznanie dla win, które kocham, łącząc mnie bliżej z tymi, którzy je uprawiają. A połączenie w tych czasach izolacji jest czymś, czego pragnę prawie tak samo jak obfite zbiory.