„To był surrealistyczny moment”: piwo Noggin dostosowuje się do życia podczas Covid-19
Gdy Urzędnicy z Nowego Jorku nakazał powszechne zamknięcie barów i restauracji w marcu, aby spowolnić rozprzestrzenianie się nowa pandemia koronawirusa firmy w całym stanie zostały zmuszone do zaprzestania swojej codziennej działalności.
„Trochę wyprzedziliśmy konkurencję, jeśli chodzi o niedopuszczanie klientów na miejscu” - mówi Brendan Carroll, współwłaściciel Beer Noggin , bar piwny i sklep z butelkami z dwoma lokalizacjami w hrabstwie Westchester. Zamknęła swoje podwoje 24 marca. „Jesteśmy tak małą przestrzenią, że chcieliśmy być trochę świadomi faktu, że ludzie mogli nie czuć się komfortowo wchodząc do tej przestrzeni i będąc tak blisko”
Przed Covid-19 ciężko byłoby znaleźć wolne miejsce w placówce w Bronxville, około 20 mil na północ od Nowego Jorku. To podstawa społeczności przez pięć lat. Każdej nocy można się spodziewać, że mała przestrzeń zostanie zapakowana, a dodatkowi klienci zaczną napływać, aby kupić puszki na wynos.
Wewnątrz lokacji Beer Noggin w Bronxville / Zdjęcie dzięki uprzejmości Beer Noggin
Druga lokalizacja Beer Noggin w Mount Kisco, Nowy Jork , był otwarty tylko przez kilka miesięcy przed nakazanym zamknięciem. Organizował wieczory z ciekawostkami i oferował piwa na wynos.
Ale po tym, jak Covid-19 uderzył „zamknęliśmy drzwi i były to wszystkie zamówienia online i zamówienia telefoniczne” - mówi Carroll.
„To był surrealistyczny moment” - mówi Rob Piersall, barman w Beer Noggin przez nieco ponad rok. Pracował w obu lokalizacjach.
Posiadanie sklepu internetowego było nowym terytorium dla Beer Noggin. Jednak wirtualny sklep umożliwiał klientom zamawianie puszek do odbioru, zamawianie dostawy do krawężnika, a nawet dostawę piwa do ich domów za pośrednictwem Współlokatorzy .
W lokalizacji Mount Kisco kilku klientów mogło jednocześnie wejść do baru / sklepu, aby pracownicy mogli pomóc im wybrać puszki do zabrania do domu.
Według Carrolla przejście ze sklepu stacjonarnego na internetowy przebiegło raczej bezproblemowo. Zamówienia online pomogły w utrzymaniu sklepów przez całą wiosnę.
Zapytany, czy planują zachować swój sklep internetowy nawet po zniesieniu przepisów, Carroll odpowiedział: „Żyjemy w kulturze i społeczeństwie na żądanie. Tak więc, jeśli możemy to ułatwić przy stosunkowo niewielkim wysiłku i jest to absolutnie korzystne dla obu stron [klientów] i dla nas firmy ”.
Jednak wdrożenie programu cyfrowej sprzedaży detalicznej nie obyło się bez pewnych wyzwań.
W Mount Kisco nie było wystarczającej liczby kierowców Postmates, aby nadążyć za dostawami, więc Doug Cedrone, współwłaściciel Beer Noggin, pod koniec dnia sam dostarczał zamówienia w drodze do domu.
Wraz z usterkami technicznymi jednym z większych problemów była niemożność interakcji z klientami.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Beer Noggin
„To była wielka sprawa, że klient mógł dać mu rekomendację lub po prostu ogólnie porozmawiać o piwie i tym, czym byliśmy podekscytowani, lub [żeby] zobaczyć, czym są zainteresowani klienci. Straciliśmy więc trochę tej wiedzy górnictwo ”- mówi Carroll.
Piersall zgadza się.
„To, co sprawia, że moja praca jest przyjemna, to rozmawianie z ludźmi… Tak więc brak tego było naprawdę dziwne i wymagało dużo przyzwyczajenia” - mówi Piersall.
Oprócz zamówień online klienci mogą zatrzymać się na napar, ponieważ obie lokalizacje działają z 50% wydajnością wewnątrz z kilkoma dodatkowymi stolikami na zewnątrz .
„Miażdżący wpływ” Covid-19 na wyroby spirytusowe, od sklepów alkoholowych po podmioty prywatne„Cieszę się, że mam tam teraz ludzi. Miło było mieć kilku naszych stałych klientów, którzy wrócili do nas i móc z nimi ponownie porozmawiać. Zdecydowanie znów wydaje się to trochę bardziej normalne ”- mówi Piersall.
W obu lokalizacjach znajdują się znaki, dzięki którym klienci wiedzą, gdzie usiąść lub stanąć, aby zachować bezpieczną odległość. Dostępne są również dodatkowe maski, na wypadek gdyby ktoś zapomniał o ich.
Piersall ma nadzieję, że Beer Noggin utrzyma część swojego przedpandemicznego klimatu. „Tęsknię za tymi dniami, kiedy to był piątkowy lub sobotni wieczór, a miejsce było pełne” - wspomina. „Wydaje mi się, że mógłbyś wejść sam do Beer Noggin, a po kilku drinkach wyjść stamtąd z przyjacielem lub dwoma. Myślę, że teraz to się trochę dzieje. Ale mam nadzieję, że raczej prędzej niż później wrócimy do tego i znów będziemy mieć tam ludzi, jak kiedyś ”.
Wine Enthusiast zwraca uwagę na bary, sklepy z butelkami i osoby dotknięte pandemią koronawirusa oraz na to, co robią, aby przetrwać kryzys. Więcej informacji znajdziesz na Biznes barów .