Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Jon Bon Jovi

Rozmowa z Jonem Bon Jovi na temat Crafting Rosé

Zapomnieć Zła Medycyna - ikona gwiazdy rocka i jego syn nawiązali współpracę ze znanym francuskim winiarzem Gerard Bertrand aby stworzyć nowe letnie wino różowe: Nurkowanie w wodzie Hampton . Redaktor naczelna Lauren Buzzeo rozmawiała z trio, aby uzyskać chudy łyk Langwedocji z Grenache, Cinsault, Mourvèdre i Syrah.



Gérard, Jesse… Jon? Bon Jovi? Jon bon jovi? Jak mam cię nazywać?

Jon: Tylko jedno długie słowo… JonBonJovi. [śmiech] Jon byłby miły.

Więc, Jon, czy zawsze lubiłeś wino?



Jon: Jako konsument tak. To mój ulubiony napój. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że kiedyś będziemy w branży winiarskiej, ale to naprawdę wszystko, co piję. Nie piję mocnego alkoholu.

I nie ma piwa?

Jon: Nie rób.

Czy zawsze tak było?

Jon: Wiele, wiele lat. Wiele, wiele, wiele lat. Chyba że jesteś na meczu Jankesów i jesz hot doga… więc jest to bardzo rzadkie. Ale ja jestem entuzjastą wina.

Czy właśnie przyznałeś, że jesteś fanem Yankee?

Jon: Tak!

Och… dobrze. To będzie dobre. Więc, czy pamiętasz, co było twoje pierwsze Aha chwila wina?

Jon: O mój Boże, prawdopodobnie odkryłem włoskie czerwienie w młodości. Wiesz, udawać kulturowego. Cokolwiek więcej niż odkręcana czapka w mojej młodości było uważane za kulturalne. Ale z biegiem czasu, wiekiem i doświadczeniem miałem szczęście podróżować po całym świecie, więc niezależnie od tego, czy była to południowa Francja, czy Włochy, Australia, Afryka, na całym świecie są wspaniałe wina. Miałem więc okazję spróbować kilku.

Jon bon jovi

Zdjęcie: David Fritz Goeppinger

Czy znasz jakieś wina z Langwedocji-Roussillon przed tym partnerstwem?

Jon: Tak byłem. Prawdę mówiąc, w ten sposób zostaliśmy zaprowadzeni do Gérard. Kiedy Jesse przyszedł do mnie z pomysłem 18 miesięcy temu, a potem, kiedy poważnie zaczęliśmy go rozważać w czerwcu ubiegłego roku, wina Gérarda były nam dość dobrze znane, ponieważ są sprzedawane w East Hampton, gdzie jest nasz dom, więc Byłem bardzo znajomy. A potem, przez wspólnego przyjaciela i współpracownika, w ten sposób zostaliśmy mu ostatecznie przedstawieni i, wiecie, zbudowaliśmy na tym, aby być tutaj dzisiaj.

Czy przyznajesz, że piłeś wino różowe Gérarda w Hamptons over Wolffer? [dużo śmiechu] To wielka sprawa, Gérard, nie masz pojęcia.

Jon: Trzeba też wspierać miejscowych, wiesz!

Jesse, ty i twój tata zaczynacie odkrywać ten pomysł na markę po wypiciu tego, co nazywacie dużą ilością „różowego soku”. Czy w ten sposób po raz pierwszy zostałeś wprowadzony do wina, czy też miałeś wprowadzenie przed dniami z różowym sokiem w Hamptons?

Jesse: Nie, to było naprawdę moje wprowadzenie. Chodzi mi o to, że mam tylko 23 lata, więc nie mam tyle lat picia wina dla mnie. Ale, wiesz, większość wina, które lubiłem, to wino różowe i to było tak naprawdę mój pierwszy krok do świata wina. Zawsze było to coś, co mieliśmy w pobliżu i, jak powiedział mój tata, zawsze było wino w domu, ale tak, różowe było trochę moim wprowadzeniem do tego, a teraz spędzałem czas z Gérardem, zdobywając o wiele więcej edukacja na temat drobnych szczegółów, które się w to wchodzą, była absolutnie niesamowita.

Czy piłeś dużo różu w Notre Dame?

Jesse: Zaskakujące jest, że w Indianie ciężko jest dostać w swoje ręce jakikolwiek rodzaj dobrego wina, więc szczerze mówiąc, w szkole było dużo piwa. Ale kiedy byliśmy w Hamptons i… St. Barts, zawsze piliśmy wino różowe, to naprawdę wszystko, co mieliśmy. I podoba mi się to, ponieważ w przeciwieństwie do piwa czy czegoś w tym rodzaju, możesz zacząć pić to w południe i nie zasnąć o czwartej, nie będziesz pełny i źle się poczujesz. Możesz pić to przez cały dzień i trochę kontynuować swój dzień, co moim zdaniem jest całkiem miłe i na czym naprawdę się skupialiśmy, kiedy to robiliśmy, ponieważ chcieliśmy czegoś, co było do picia, chcieliśmy czegoś, co było chciałem czegoś, czym z dumą podzielilibyśmy się ze światem, i myślę, że naprawdę to stworzyliśmy.

Jon bon jovi

Nurkowanie w wodzie Hampton / Zdjęcie dzięki uprzejmości Villa Casuarina

Czy to jest powód, dla którego naprawdę chciałeś stworzyć tę markę? Ponieważ lubiłeś różowe i chciałeś stworzyć coś własnego, czy są potencjalnie inne rzeczy, które chciałeś odkryć podczas tworzenia tej marki, lub możliwości lub sukcesy, które ta marka mogłaby Ci pomóc?

Jon: Myślę, że będą dla nas możliwości rozwoju marki. Marka jest silna. Imię było mocne. A potem etykieta, pierwsza jej iteracja, była naprawdę sztuką. A potem z edukacją zdaliśmy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie zrobić tego, co zaprezentowaliśmy, czyli folii termokurczliwej, która była bardzo szczegółowym rodzajem wyglądu, ale w naszej edukacji nauczyliśmy się, że podczas gdy koncepcja obkurczania z kobietą nurkującą z wody do wina, był to świetny pomysł, świetnie wyglądał na ścianie, więc musieliśmy zdać sobie sprawę, że papierowe etykiety to najlepsza droga. Ale marka, zdajemy sobie sprawę, że jest wiele możliwości i wierzę, że będziemy w stanie się rozwijać dzięki naszej pierwszej ofercie.

Piwo różowe w tej chwili

Czytałem, że Cote d'Azur znałeś z podróży, ale nigdy nie byłeś w Langwedocji-Roussillon przed tym projektem. Czy to połączenie sprawiło, że tam trafiłeś i w jaki sposób nawiązałeś kontakt z Gérardem przy tym projekcie?

Jon: Jak powiedziałem, byliśmy konsumentami i cieszyliśmy się jego winem. Na przykład Côtes des Rosés był ulubionym różem w East Hampton. I przez wspólnego znajomego poznaliśmy Gérarda. Przedstawiono mi go przez telefon. Przedstawiłem mu nasze myśli, a on powiedział, że podoba mi się ten pomysł, jeśli lubię was tak samo, jak pomysł, mogę go wyprodukować lub zaimportować, albo partner, zobaczmy, dokąd zmierza nasz związek. I tak zaczęliśmy związek i Jesse wyjechał do Langwedocji, a kilka miesięcy później mogłem pojechać do Langwedocji i przez ostatnie osiem, dziewięć, 10 miesięcy rozmawialiśmy przez telefon, komputer, a potem Poszedłem z żoną i naszymi żonami, wiesz, nasze rodziny trzymały się razem i dotarliśmy do tego miejsca. Więc nie, nie byłem wcześniej w Langwedocji, ale byłem w całym regionie, wiesz, czy występowałem, jako facet na wakacjach lub w domach ludzi.

Jesteś facetem na wakacjach? Ty to robisz?

Jon: Tak, raz na jakiś czas.

Więc kiedy spędzaliście razem czas i poznawaliście się, czy od razu wiedzieliście, że to zadziała?

Jon: Nie wkładając słów w ich usta, myślę, że prawda jest taka, tak, ponieważ podobało nam się to, czym był katalog win Gérarda i myślę, że zareagował na naszą koncepcję. A potem chciał nas również uczyć, więc ta mieszanka została wykonana przez nas we trójkę w jego pokoju do miksowania, jak dosłownie za pomocą zakraplacza i probówki, więc to nie jest biała etykieta, którą miał na plecach Pokój. W tworzenie tej mieszanki włożyliśmy dużo pasji, więc mogliśmy być z niej dumni. To nie jest projekt próżności celebrytów.

Występ Bon Jovi

Zdjęcie dzięki uprzejmości Villa Casuarina

Myślę, że to ważna różnica. Jakie to było dla ciebie doświadczenie? Próby mieszania, degustacje, wiem, że to dużo.

Jesse: Po pierwsze, to było niesamowicie pouczające. Zwykle kiedy próbujemy win, idziemy O!, i oto jest. Ale dosłownie weszliśmy do pokoju i było tam 20 butelek ułożonych z różnymi winogronami iz różnych miejsc, i żeby Gérard powiedział: okej, weź łyk tego, a teraz twoje usta zaczną się ślinić i idziesz, tak, to zrobił! Weź łyk tego i jest trochę tej przyprawy. I dosłownie, jak powiedział mój tata, rozłożyliśmy kilka szklanek i były to różne odmiany i mieszanki, i powiedzieliśmy: okej, podoba nam się ten i ten i ten, a potem było dobrze, lubimy ten i ten. I patrzeć na niego, no wiesz, obserwować mistrza przy pracy, a on poszedł, ok, teraz spróbuj, a potem jeszcze kilka kropli, ok, teraz spróbuj, jeszcze kilka kropli, teraz spróbuj tego i naprawdę przejść przez to i zobaczyć nie tylko pasję, która się w to angażuje, ale także naukę, która się w to angażuje, i dokładne pomiary chirurgiczne, które w to wchodzą, myślę, że to było dla nas naprawdę pouczające i było niesamowite widzieć go w pracy. To było niesamowicie pouczające.

Jon: Nie różni się to niczym od tworzenia płyty. Ponieważ, wiesz, jest instrumentacja - kiedy jestem w studiu miksując, różnica między podniesieniem czegoś o jeden dB [decybel] lub nie może zmienić całego charakteru płyty. Więc gdy zbliżaliśmy się coraz bardziej do mieszanki, a potem Gérard powiedział nie, poczekaj sekundę, dosłownie wziął zakraplacz i było jeszcze kilka kropli tego i jeszcze kilka kropli tamtego, to był ten niuans, który [był na przykład] kiedy jestem w studiu, stawiając na talerzach trochę więcej high-endu. I wtedy wszyscy odchodzimy, kiedy mówisz, Jest rekord. Był jeden.

Gerard, jako zwolennik i miłośnik sztuki, jestem pewien, że byłeś zachwycony pomysłem współpracy z Jonem Bon Jovi i jego synem. Jako winiarz, co starałeś się wyrazić w butelce, aby symbolizować harmonię między muzyką a winem?

Gerard: Jak wspomniał Jon, dla mnie przede wszystkim ważne było spotkanie człowieka stojącego za kulturą, muzyką i piosenką. Lubimy tworzyć i tworzyć nowe produkty, ale kiedy tworzysz partnerstwo, szczególnie w przypadku wina, musisz wcześniej nawiązać przyjaźń. Wino to, nauczył mnie mój ojciec, tysiąc i jeden szczegółów, i oczywiście mamy kulturę doskonałości, więc nie chcieliśmy tworzyć po prostu różowego, ponieważ nas to nie obchodzi i mnie to nie obchodzi .

Nie potrzebujemy poparcia. Potrzebujemy nawiązania przyjaźni i długofalowej wizji tego projektu. Oczywiście, kiedy Jon i Jesse po raz pierwszy zaproponowali mi koncepcję z nurkiem, pokochałem ten pomysł, ponieważ podobał mi się pomysł zamiany wody w wino, jest bardzo interesujący, ponieważ jest bardzo symboliczny. Zależało mi również na zrozumieniu ich oczekiwań i zgodziliśmy się na zrobienie superpremium różowego. To znaczy wino różowe, które moglibyśmy pić przez cały dzień, ale także różowe, które idealnie pasowałoby do jedzenia… Chcę, żeby byli bardzo dumni z wina, ponieważ włożyli w ten projekt swoje serce i duszę, a ja zrobiłem to samo. Dlatego [również] powiedziałem nie, nie zrobię mieszanki sam, chcę zobaczyć, jak przyjeżdżasz na południe Francji, robisz mieszankę, żeby spędzić razem czas, pojechać do winnic.

Zwiedziliśmy miasto Carcassonne, odwiedziliśmy różne osiedla i spędziliśmy dwa dni razem z naszymi rodzinami, a potem powiedziałem okej, w sobotę rano zrobimy mieszankę. Oczywiście spędziliśmy ponad trzy godziny na pracy nad tą mieszanką i zmieniliśmy ją jedną kroplą, ponieważ tak właśnie pracujemy. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ wszystko zostało wyrównane i kiedy zobaczysz równowagę nurka, możesz poczuć równowagę w kieliszku wina. Wybraliśmy najlepsze winogrona, a także poddaliśmy starzeniu 25% wina w dębie, aby uzyskać długi finisz. To jest jak piosenka - musisz dobrze zacząć, musisz mieć piękno pośrodku i mieć fantastyczne zakończenie. Dlatego też jesteśmy połączeni, ponieważ myślę, że biznes muzyczny i winiarski jest emocjonalny. Dlatego lubimy spędzać razem czas i czerpać radość z tego projektu, ponieważ oczywiście musimy połączyć dwie różne kultury, między kulturą francuską i kulturą amerykańską, i oczywiście wino to najlepszy sposób na łączenie kultur i łączenie. ludzie.

Czy można znaleźć podobieństwa między Hamptons a plażami Narbonne?

Tak. Myślę, że masz wiele miejsc w Hamptons, zwłaszcza jedno zwane Surf Lodge, a kiedy tam jadę, czuję się jak w Roussillon, naprzeciw śródziemnomorski . Ponieważ oczywiście możemy odczuć to samo, zwłaszcza o zachodzie słońca, mamy piękny zachód słońca, aw Hamptons jest tak samo. Pod koniec dnia ludzie, którzy przyjeżdżają na południe Francji, rozumieją kulturę i styl życia, a kiedy pierwszy raz byłem w Hamptons, rozpoznałem to. Ludzie są spokojni, szczęśliwi, co jest ważne, zwłaszcza na tym świecie.

Czy w ofercie marki może być inny wyraz?

Myślę, że w tym roku powinniśmy skupić się na tym projekcie, ponieważ jest ważny i to jest wielki świat. A potem zobaczymy.

Od lewej do prawej: Jesse Bongiovi Jon Bon Jovi Gérard Bertrand

Od lewej do prawej: Jesse Bongiovi Jon Bon Jovi Gérard Bertrand / Zdjęcie: David Fritz Goeppinger

Więc Jon, jesteś znany i kochany jako chłopiec z Jersey… może nurkujesz w Jersey Shore?

Jon: Urodziłem się i wychowałem w New Jersey i oczywiście silnie identyfikuję się z New Jersey, ale mieszkam też na Manhattanie przez ostatnie 10 lat, mam dom w Hamptons od 15 lat, więc to naprawdę mój dom. To miejsce, w którym całe moje dzieci wychowywały się latem. Więc Hamptons to nasz letni dom, a miasto naszym domem. Urodziłem się i wychowałem w New Jersey i oczywiście bardzo silnie się przez to identyfikuję, ale wiesz, jak to jest… Nowy Jork, New Jersey, Connecticut, pod koniec dnia wszyscy jesteśmy tacy sami, podzieleni tunelem lub most, to wszystko.

Czy Diving into Hampton Water będzie oficjalną różową trasą This House is Not For Sale?

Tak, to będzie! A ja znam miejsce, gdzie możesz to zdobyć - moją garderobę!