Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Wine Essays

Woda w wino: Pielgrzymka do Santiago de Compostela

Nie znałam hiszpańskiego, ale starzec, który zatrzymał nas na szlaku wczesnym rankiem, dał nam jasno do zrozumienia - szliśmy w złym kierunku wzdłuż Camino de Santiago.



Od ponad tysiąca lat ludzie odbywają pielgrzymkę, która rozpoczyna się na granicy francusko-hiszpańskiej i biegnie przez prawie 500 mil przez Hiszpanię, zanim dotrze do jej końca, katedry w Santiago de Compostela. Mój chłopak Derek i ja spacerowaliśmy przez trzy dni. To była kolejna przygoda podczas rocznej podróży dookoła świata, po którą rzuciliśmy pracę. Dziesięć miesięcy po umieszczeniu ogłoszeń i spakowaniu walizek powoli przemierzaliśmy Rioja i Nawarrę.

Był wrzesień - czas żniw - a pogoda była nietypowa i nieracjonalnie gorąca. Tego ranka wstaliśmy w ciemności i zaczęliśmy iść, starając się znaleźć jak najwięcej mil za nami, zanim upał zmusi nas do zatrzymania się. Minęła godzina i już bolały mnie stopy.

' Źródło - powtarzał starzec, otwierając i zamykając dłoń, tak że jego cztery palce spotkały się z kciukiem.



Minęła chwila, zanim zrozumiałem. Przegapiliśmy zakręt, który zaprowadził nas do fontanny. Napełniliśmy nasze butelki z wodą przed wyruszeniem tego ranka, ale wiedzieliśmy, że powinniśmy je uzupełnić, aby przebrnąć przez upalną 20-milową wędrówkę, która była przed nami. Sapaliśmy się i odwracaliśmy.

Pół mili później znaleźliśmy fontannę w małym miasteczku Ayegui. Z boku kamiennej budowli wychylały się dwa krany - jeden nalewał wodę, drugi wino. Tablica na ścianie głosiła: „Pielgrzymie, jeśli chcesz przybyć do Santiago pełnego siły i witalności, napij się tego wina i toast za szczęście”.

Kiedy byliśmy w drodze tylko przez kilka dni, napotkaliśmy kilka osób, które pili lokalne wino, jakby to było Red Bulla, zaczynając swoje dni od zdrowych łyków i napędzając góry, pejzaże miejskie i kilometry hiszpańskiej wsi z otwartymi butelkami przywiązane do pleców. Teraz po raz pierwszy zastanawiałem się, czy zacząć dzień od szumu.

Chcąc posiąść moc obiecaną przez fontannę, pochyliłem głowę pod kranik i przekręciłem dźwignię. Strumień czerwonego wina, młodego, jednowymiarowego, ale wciąż nadającego się do picia, wypełnił moje usta. Derek był następny. Przez chwilę siedzieliśmy, popijając wino i rozmawiając z innymi przybyłymi pielgrzymami, po czym dolewaliśmy wody i ruszyliśmy w dół szlakiem.

Wracając na drogę, wino nie tylko złagodziło ból w nogach i upamiętniło pokonywanie kilometrów. Mając to tradycyjne wino, zrobione z winogron zebranych w tych samych winnicach, które mijałem, czułem się, jakbym naprawdę pił na hiszpańskiej ziemi i kulturze. Teraz, dwa lata później, kiedy piję jeden łyk Tempranillo lub Garnacha, przenosi mnie z powrotem na to wzgórze, gdzie zrobiłem najlepszy zły obrót mojego życia.