Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Entuzjasta Wina Q + A

Natural Wine in Focus z Isabelle Legeron, MW, założycielką RAW Wine

Isabelle Legeron MW jest założycielką i organizatorką Wino RAW , targi wina naturalnego, które odbywają się corocznie w Londynie, Berlinie i po raz pierwszy w Brooklynie w Nowym Jorku w dniach 6-7 listopada.



Co doprowadziło do twojego odkrycia i późniejszej miłości do naturalnego wina? Czy była to jedna chwila (i jedna butelka), czy kompilacja doświadczeń?

Wychowałem się na farmie w Cognac, szukając grzybów i hodując świnie. Uwielbiałem to, ale pomyślałem, że muszę zrobić coś innego. Poszedłem na uniwersytet, dostałem pracę w Londynie, ale po kilku latach zdałem sobie sprawę, że tęsknię za domem i winem, tyle że nie wiedziałem nic o winie. Zacząłem więc pracować w branży, wykonywać drobne prace i podróżować. W miarę jak studiowałem coraz więcej i więcej, zdałem sobie sprawę, że to nie jest to, co chcę robić. Ta branża, o której myślałem, że będzie fajna i farma, pełna wyluzowanych ludzi, była naprawdę poważna, zdobywając punkty i odwiedzając winnice, a nie winnice. Byłem całkowicie odłączony.

Następnie na pierwszym roku studiów na MW (Master of Wine) wyjechałem w podróż po Węgrzech. Skosztowałem asortymentu 200 lokalnych butelek, więc mogłem zdecydować, których producentów chcę odwiedzić. Wyjąłem dwie butelki i powiedziałem: „Wow, uwielbiam te dwie. Czy mogę pójść i poznać ich producentów? ” Powiedziano mi: „Cóż, to właściwie tylko jeden producent”. To był Imre Kaló w Egerze, który uprawiał ekologicznie, nigdy nie trenował i produkował wino przez 10 lat, zanim pokazał je komukolwiek. Robi około 150 win w maleńkiej dwupokojowej piwniczce bez sprzętu, zaledwie kilka beczek i wiader oraz jego intuicja i to wszystko. Pomyślałem: „Cholera, właściwie nie potrzebujesz niczego do robienia wina”.



Te wina były tak różne od tego, czego próbowałam. To sprawiło, że inaczej spojrzałem na branżę winiarską. Pomyślałem: „Właściwie może jest jeszcze coś, czego wcześniej nie spotkałem”. Kiedy skończyłem MW, zamknąłem drzwi do [konwencjonalnego wina] i wszystko, na czym się skupiłem, to naturalne wino.

Czy łatwiej jest zostać prawnikiem niż mistrzem wina?

Jesteś zagorzałym zwolennikiem przejrzystości w świecie wina, wymagając od winiarzy zainteresowanych wystawą na RAW, aby dostosowali się do Karta jakości oraz dostarczenie wyników badań laboratoryjnych. Niektórzy twierdzą, że ta surowość jest sprzeczna z bardzo oddolnym charakterem ruchu naturalnego wina, który powstał po części jako reakcja na nadmierną regulację. Co byś na to powiedział?

Kiedy rozmawiam z hodowcami, są analni. Większość z nich traktuje rolnictwo i winiarstwo naprawdę poważnie - wiele własnych mikroskopów. Są naprawdę zdyscyplinowani. I musisz być. Jeśli masz zamiar robić naprawdę świetne naturalne wina, które są całkowicie wolne od siarczynów, nie możesz być niechlujny. Poproszeni o analizę niektórzy hodowcy narzekają, ale moim zdaniem są bardzo zadowoleni z przejścia do definicji wina naturalnego. Myślę, że podoba im się, że istnieje struktura. Nie sądzę, żeby producenci byli takim anarchistą. Nawet jeśli czasami mogą zapalić skręta, nadal mają mikroskopy i nadal są bardzo czyste w piwnicy.

Miałem producentów, których widziałem na innych targach, którzy twierdzą, że produkują naturalne wino, a konsumenci tak myślą, i zgłaszają się do wystawiania na RAW. Przypominam im, że ograniczamy poziom siarki do 70 ppm (części na milion), co w rzeczywistości jest dość hojne, a oni mówią: „Tak, oczywiście, jesteśmy daleko poniżej tego”. Następnie widzę ich analizę, a ich poziomy mieszczą się w zakresie 100–130 ppm. Jako branża, kiedy zaczniemy mówić trochę jaśniej? Zakładasz imprezę i prosisz ludzi o bilet, przychodzą i myślą, że próbują czegoś naturalnego. Mamy wobec nich odpowiedzialność.

A co z etykietowaniem wina? W przeciwieństwie do jedzenia, wino nie musi wymieniać żadnego z wielu dodatków, które mogły się w nim znaleźć, z wyjątkiem tajemniczego „zawiera siarkę”. Był Pan zwolennikiem bardziej rygorystycznych wymagań dotyczących etykietowania, ale niektórzy uważają, że doprowadziłoby to do nieporozumień i zbyt wielu pytań logistycznych.

Jeśli dodasz 30–40 dodatków, tak naprawdę nie próbujesz stworzyć czegoś artystycznego. Chodzi o posiadanie organu regulacyjnego, który mówi: „Musisz mi powiedzieć, co dodajesz do swojego wina”. Naprawdę mówimy o tym, że prosimy ludzi, którzy dodają dużo rzeczy, o podanie wszystkich składników. Jest to konieczne w przypadku innych produktów komercyjnych. Martwi mnie, że do wina nie jest to konieczne.

Isabelle Legeron

Chociaż świat wina się rozwija, wciąż jest to przestrzeń zdominowana przez mężczyzn. Jako pierwsza francuska mistrzyni wina i osoba, która doświadczyła wielu kultur winiarskich, czy uważasz, że nieodłączny seksizm, subtelny lub oczywisty, występuje w niektórych społeczeństwach winiarskich bardziej niż w innych?

Tak. Kraje śródziemnomorskie i południowoeuropejskie postrzegają wino jako zawód mężczyzny. Pamiętam, jak kiedyś w Hiszpanii zabrałem grupę ludzi do restauracji, a wino było zakorkowane. Zabrałem go z powrotem i [właściciel] powiedział: „Co masz na myśli mówiąc, że wino jest zakorkowane? Co wiesz o winie, jesteś kobietą! ” I odmówił zabrania butelki z powrotem. Miałem 20 osób na kolacji, więc nie chciałem z nim walczyć. Właśnie zamówiłem kolejną butelkę. Ale to było rażąco seksistowskie.

Jedź do Gruzji. Ledwo wpuszczasz cię do piwnicy, bo myślą, że wszystko zepsujesz. Miałem chwile, kiedy ludzie mówili: „Hmm, nie jestem pewien, czy powinieneś tam być. Przyniesie nam pecha ”.

Osobiście, im bardziej ewoluuję, im bardziej rozwijamy naszą markę i spotykamy starszych ludzi, zdaję sobie sprawę, że zasadniczo świat jest naprawdę seksistowski. Nie ma takiej samej wagi, jeśli jesteś kobietą mówiącą coś, niż jeśli mówisz to mężczyzna. Ale to dotyczy wszystkiego w naszym życiu.

Na stronie internetowej RAW oświadczasz, że targi: „Świętuje wina z emocjami Wina, które mają ludzką lub żywą obecność”. Czy możesz opisać, co masz na myśli mówiąc o „żywych” winach?

„Życie” jest dla mnie dość dosłowne. Zadaniem hodowcy jest ochrona mikrobiologii - flory i fauny - winnicy. Dosłownie, aby zachować swoje życie. Te wina zmieniają się, gdy je smakujesz. Będą inne jutro, a inne w przyszłym roku. W pewnym sensie tradycyjne winiarstwo tego nie robi. Wina naturalne są wyrazem życia w porównaniu z winami, które są sterylnie filtrowane i zasiarczane na śmierć. Nic w nich już nie żyje.

Z jednej strony wydaje się, że ogólna jakość win naturalnych rośnie. Z drugiej strony, w miarę jak rośnie liczba win naturalnych wypuszczanych jako młode (niektórzy powiedzieliby, że zbyt młode), powszechne wydają się być surowe pierwotne, wciąż fermentujące smaki. Co zaobserwowałeś?

Myślę, że powodem jest czysta presja. Nigdy nie rozmawiałem z żadnym hodowcą, który powiedziałby: „Chcę wypuścić swoje wina wcześniej, bo to właśnie chcę zrobić”. Najczęstszą presją są pieniądze. Plantatorzy muszą wypuszczać swoje wina tak szybko, jak to możliwe, aby uzyskać dochód. Potrzebują też przestrzeni. Często mają małe winiarnie i niekoniecznie są w stanie przechowywać wina zbyt długo. Albo potrzebują beczek lub kadzi, ponieważ nie stać ich na więcej. Ponadto, gdy pracujesz w sposób naturalny, istnieje zjawisko, w którym w piwnicy podczas rocznika jest taka energia, że ​​wina mają tendencję do odniesienia, więc niektórzy ludzie są chętni, aby je stamtąd wyciągać.

RAW jest ostoją londyńskiego kalendarza winiarskiego od 2012 roku, Wiednia w 2013 roku, Berlina od 2015 roku, a teraz Nowego Jorku. Dlaczego Nowy Jork i dlaczego teraz?

Zajęło mi to dwa lata, zanim się nad tym zastanowiłem, a potem nagle pomyślałem: „Zróbmy to, bo inaczej będę tego żałował”. Ale Nowy Jork to wielka sprawa. Jesteśmy przerażeni. To nowy rynek, a my zaczynamy od zera. To duża odpowiedzialność, gdy ponad 120 hodowców płaci duże pieniądze za bilety lotnicze, hotele i tak dalej, a wtedy jest to wielka klapa.

Ale przygotowanie go zajęło nam rok. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby odnieść sukces. Energia tutaj była niesamowita i cię niesie. Wszyscy tutaj są tacy pomocni i kochani.

Jaka przyszłość czeka RAW? Czy rozszerzysz swoją działalność na kolejne miasta?

Zawsze myślę: „Gdzie jeszcze?” Naprawdę chcę umocnić nasze trzy obecne miasta, ale myślę, że RAW mógłby działać w krajach skandynawskich. Tokio może być fajne lub Hongkong. Chciałbym mieć bar, prawdopodobnie w Londynie, dom dla plantatorów i win. Zawsze o tym myślę. Ale w tej chwili jesteśmy w stanie zorganizować trzy targi RAW.