Naturalne etykiety na wino są znane z nieprzejrzystości — a winiarze są z tego powodu źli

Załamany właściciel i winiarz Roland Velich przekreślił etykiety win Weingut Moric Sankt Georgen z roczników 2013, 2014 i 2015 Zielona Valtellina . Począwszy od 2016 roku, etykiety Velicha brzmiały: „Poważne wino ze wspaniałego miejsca, którego nie wolno nam wymieniać na tej etykiecie, ponieważ wino to zostało zdyskwalifikowane przez austriackich urzędników jako utleniony , redukcyjna, wadliwa i nietypowa dla odmiany winorośli”.
Władze zabroniły Velichowi zapisywania nazwy miejsca, z którego pochodziło wino. Ponieważ nowa fala rzemieślniczych producentów wina na całym świecie staje w obliczu podobnej dyskwalifikacji, branża prosi o odpowiedź na pytanie: Gdzie naturalne wino produkcja jest zgodna z obowiązującymi przepisami winiarskimi?
Rozbieżności między naturalnym a nowoczesnym wytwarzaniem wina
Wiele win naturalnych ma zakaz podawania oznaczenia regionalnego, nie wspominając o konkretnej winnicy, w której wino jest produkowane. Dzieje się tak często dlatego, że wina są określane jako „nietypowe” dla regionu z różnych powodów.
Na przykład francuski Vin de France, austriacki Wein aus Österreich, włoski Vino di Tavola i inne. W najlepszym przypadku etykieta może wskazywać większy obszar geograficzny, np. Weinland w Austrii. Jednak obszary te zwykle obejmują tak wiele charakterystycznych regionów winiarskich, że ich wygląd na butelkach wina niewiele mówi konsumentowi.
Butelki zdyskwalifikowane ze względu na to, że są „nietypowe”, często są wykonane ze stuletnich metody produkcji wina . Pochodzą głównie z winnic uprawianych metodami ekologicznymi, są wytwarzane ręcznie i mogą zawierać śladowe ilości siarki dodanej przed butelkowaniem. Dla porównania, w standardzie branżowym dominują wina mocno przetworzone, owoce narażone na syntetyczne spraye i dodatki oraz stosowanie technologii szkodliwych dla środowiska. Tak więc, podczas gdy te naturalne wina są nazywane „nietypowymi”, obecne „typowe” odmiany przetwarzają wino na wiele sposobów, które są dość nowe w branży.

„Jak to możliwe, że ktoś, kto używa wszystkich sztuczek z książki, aby zrobić wino ze wszystkimi dodatkami, maszynami i manipulacjami, pisze na etykiecie swoją konkretną winnicę, ale my, którzy pracujemy tylko z winogronami, nie” zastanawia się Hannes Schuster z Rosi Schuster Burgenland , Austria. Jego wino zostało zdyskwalifikowane za to, że zawierało „za dużo” dwutlenku siarki. Tymczasem analiza laboratoryjna tego wina pokazuje łącznie 26 miligramów na litr. Dla porównania, przeciętna butelka wina zawiera około 100 miligramów na litr, podczas gdy maksymalny dopuszczalny limit w Stany Zjednoczone wynosi 350 miligramów na litr.
Schuster sugeruje, że problem ten jest konsekwencją rewolucji przemysłowej. Wraz z rozwojem maszyn i chemikaliów zmienił się przemysł winiarski, ułatwiając produkcję wina na dużą skalę. Nagle dolewanie wody do wina nie było największą zbrodnią w piwnicy. Tanina proszek i chipsy dębowe stały się popularne w latach 90. XX wieku, używane do nadawania wina smak dębu i struktury garbników zamiast leżakowania w beczkach.
Rewolucja przemysłowa doprowadziła do smutnej rzeczywistości, przez co naturalne wino wydało się konsumentom obce, a wino przetworzone stało się normą. Zaledwie 100 lat temu większość sztuczek, dodatków i chemikaliów stosowanych we współczesnym winiarstwie nie istniała. Ludzie wytwarzają wino bez dodatków, z wyjątkiem siarki, od prawie 8000 lat, ale w ciągu ostatnich 50 lat zagraniczni prawodawcy uniemożliwili to.
W dzisiejszych czasach winiarstwo w niektórych przypadkach odzwierciedla eksperyment chemiczny z drożdżami przemysłowymi, chlorowodorkiem tiaminy, kwasem winowym, żelem krzemionkowym, pektynazą, siarczanem miedzi, gipsem, węglem aktywnym i aldehydem octowym, by wymienić tylko kilka. Lista jest dłuższa, niż mogłoby się wydawać, a konsumenci wina często nie są tego świadomi, ponieważ żadne prawo nie wymaga umieszczania tych informacji na etykietach wina.
Nowicjusz winiarz naturalny z Serbii, Bojan Baša, doświadczył tego na własnej skórze. „Inspektor przyszedł obejrzeć moją piwnicę i powiedział, że nie mogę tu produkować wina, ponieważ nie mam osobnego pomieszczenia na środki enologiczne” – mówi Baša. „Kiedy powiedziałem jej, że ich nie używam, zapytała, jak w ogóle robię wino”.
Paradoks idzie dalej z powodu niekonsekwencji w osądzaniu. Aby wina „zdały egzamin”, nie mogą być mętne. „[Jednak] wiele niefiltrowanych i nierafinowanych win czerwonych Do zdać egzamin, po prostu dlatego, że jest trudniejszy do zauważenia niż w białym winie”, mówi Alwin Jurtschitsch o swoich doświadczeniach w swojej tytułowej posiadłości w Kamptal . Jurczicz jest jedną z większych winnic walczących o zmianę tego stanu rzeczy, wraz ze swoim sąsiadem Fredem Loimerem i styryjskim kolegą Arminem Tementem.
Patrząc w kierunku zmiany
Nie wszystko jest takie ponure dla naturalnych hodowców winorośli. Ludzie zwracają na to uwagę, a osoby posiadające pewien autorytet, które mogą sprowokować zmiany, zaczynają wyrażać swoje obawy. Na przykład Francuzi stworzyli markę „Vin Méthode Nature” identyfikować wina naturalne wytwarzane przez praktykujących winiarzy organiczny lub biodynamiczna uprawa winorośli. Aby to zrobić, mogą polegać tylko na rodzimych drożdżach i nie mogą się dostosować kwasowość lub poziom cukru. Unikają typowych dodatków, takich jak enzymy i odżywki dla drożdży, a winogrona muszą być zbierane ręcznie.
W Austrii ta rozmowa dopiero się zaczyna. Chris Yorke, dyrektor generalny i dyrektor zarządzający The Austriacka Rada ds. Marketingu Wina , prowadzi rozmowy z prawodawcami w celu zgrupowania win naturalnych pod oznaczeniem Qualitätswein (wino gatunkowe). Na początku tego roku Yorke przedstawił prezentację Austriackiemu Narodowemu Komitetowi ds. Wina, najwyższemu autorytetowi w dziedzinie wina, powołanemu przez Ministra Rolnictwa.

„Zauważyłem, jak dobrze wykonane są nasze wina naturalne i jak dobrze są postrzegane na naszych rynkach eksportowych” – wyjaśnia Yorke. Jeśli chodzi o eksport, problem polega na tym, że jeśli wino nie zostanie zakwalifikowane jako „wino jakościowe”, nie może być wywieszone pod austriacką flagą. „Pokazałem komisji liczby [potwierdzające tę tezę] i mam nadzieję, że to wspaniałe narzędzie marketingowe pozostanie aktualne”.
Ale Sepp Muster, jeden z pierwszych naturalnych winiarzy w Austrii, mówi, że nawet nie próbuje uzyskać kwalifikacji wina. Stephanie i Eduard Tscheppe-Eselböck z Gut Oggau w Burgenlandzie podzielają to zdanie. Bez ich wsparcia wielu pionierów naturalnego wina martwi się, że ich wezwania do zmiany etykiet na etykietach pozostaną bez echa.
Jaki będzie wynik tej debaty? Niestety, regulacje prawne nie następują z dnia na dzień i miną co najmniej dwa lata, zanim zostaną wprowadzone jakiekolwiek większe zmiany. Tylko czas pokaże, czy zobaczymy zmianę w etykietowaniu naturalnego wina na całym świecie.