Polegając na zwierzętach w zrównoważonej produkcji wina
Dla wielu producentów z Nowego Świata zrównoważone winiarstwo zaczęło wyglądać jak farma zwierząt dzięki fali podejść opartych na potworach, które stają się popularne w winnicach.
„Zwierzęta są istotną częścią produkcji wina. Zamykają krąg ”- mówi Christophe Baron z Winnice Cayuse w Walla Walla w stanie Waszyngton.
Baron używa belgijskich koni pociągowych do orania swoich gęsto obsadzonych rzędów winnic. Orka zatrzymuje chwasty, mówi Baron, a konie „wywierają delikatniejszy nacisk na ziemię niż traktor. Mniej zwarta gleba oznacza więcej miejsca dla mikroorganizmów natury do odżywiania winorośli ”.
W apelacji Rutherford w Napa Valley, Stephanie Honig z Honig Vineyard & Winery , Honey, tresuje nowego psa rodzinnego, jak węszyć wełnowca winnego, zanim zdąży siać spustoszenie w winnicy. Wrażliwy nos Honey zidentyfikuje zainfekowane winorośle na długo przed rozprzestrzenianiem się szkodnika.

Wina rodziny Jackson przenosi używanie raptorów na nowy poziom. Sprowadza sokoły do winnic, aby podczas zbiorów odstraszyć szpaki kochające winogrona. Katie Jackson, wiceprezes ds. Zrównoważonego rozwoju i spraw zewnętrznych, mówi, że wcześniej używali głośników do odstraszania ptaków. „To, co najczęściej robili, to przenoszenie ptaków z jednego bloku do drugiego” - mówi.
Program hałaśliwości wymagał zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy siedmiu osób. Pojedynczy sokół może patrolować 1500 akrów w ciągu jednego popołudnia i powstrzymać roje, które mogą zdziesiątkować owoce winnicy. Zaoszczędzili nie tylko owoce, ale także pieniądze.

„Kiedyś wydawaliśmy około 250 do 300 dolarów na akr na zarządzanie ptakami” - mówi Jackson. „Teraz wydajemy około 67–75 USD na akr”.
Winnica Benziger Family w Sonoma i Winnice Pacific Rim we wschodnim stanie Waszyngton są jednymi z wielu winnic, które wykorzystują owce do zwalczania chwastów. Nicholas Quillé, główny producent wina w Pacific Rim, mówi, że jego stado (liczące około 50 osób) jest opłacalne.
„Kiedyś wypluwaliśmy ręcznie, co było trochę szalone, ponieważ koszt pracy wynosił 250 000 dolarów rocznie” - mówi. „Po przywiezieniu owiec nasz koszt spadł do 30 000 dolarów”.
Podobnie jak konie, owce nie zagęszczają gleby, a ich nawóz zapewnia naturalne nawożenie. A Quillé mówi: „To naprawdę miłe, małe zwierzątko, które można mieć w pobliżu”.