Robert G. Wilmers, właściciel Château Haut-Bailly, zmarły w wieku 83 lat
Bankier Robert G. Wilmers, właściciel majątku Bordeaux Chateau Haut-Bailly w Pessac-Léognan, zmarł na atak serca 16 grudnia w swoim domu w Nowym Jorku. Miał 83 lata.
Wilmers zawsze patrzył z daleka. Był strategiczny, rozmyślny i cierpliwy, czy to w dziedzinie finansów, fermentacji czy edukacji. A wyniki pokazują, że wytrwałość się opłaca.
„Cierpliwość i długoterminowa wizja to moje atuty” - powiedział kiedyś. Wilmers, który wolał nazywać się Bob, wiedział coś o aktywach. Był szefem przez prawie 35 lat M&T Bank Corporation , jeden z największych banków komercyjnych w USA i jeden z zaledwie dwóch z indeksu S&P 500, który nie zmniejszył dywidendy, gdy nadszedł kryzys finansowy. Na jego zegarku aktywa pod zarządzaniem wzrosły do ponad 123 miliardów dolarów w marcu 2017 roku, w porównaniu z 1,8 miliarda dolarów w 1983 roku.
Jego pomysł długoterminowy nie różnił się od pomysłu innego miliardera i kolekcjonera akcji Warrena Buffetta, który zawsze powtarzał, że „ulubiony okres utrzymywania aktywów jest na zawsze”. Buffett’s Berkshire Hathaway, Inc. posiada ponad 3,5% akcji M&T Bank.
„Bank istnieje dopiero od 160 lat, ale winnica ma około 600 lat” - powiedział kiedyś Wilmers reporterowi. Mając na sobie znoszone dżinsy, koszulę w paski rozpiętą pod kołnierzykiem i mały uśmiech - dodał - i zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie minie za 600 lat. Więc jestem tylko zarządcą nieruchomości. Mam obowiązek uczynić to tak dobrym, jak to tylko możliwe….
„Dotyczy to również banku, ale myślę w czasie historycznym. (…) Nie można myśleć krótkoterminowo z winnicą, bo to wszystko schrzani - powiedział posiadacz Legion of Honor.
„The Spirit Of The Vines”
Wilmers kupił winnicę w 1998 roku, w tym samym roku poślubił Elisabeth Roche. Było to drugie małżeństwo dla każdego i chociaż żartował z przyjaciółmi, że to prezent ślubny dla jego żony, prawda jest taka, że od jakiegoś czasu szukał winnicy. „Bardziej chodziło o to, że powiedziała, że jeśli tego chcesz, to zrób to” - powiedział.
Rodzina Veronique Sanders-van Beck była właścicielem Haut-Bailly od 1955 roku. Ona stała się czwartym pokoleniem rodziny, które zajmowało się winem Grand Cru Classe, a Wilmer powiedział, że Sanders zgodził się objąć stanowisko prezesa i generalnego kierownika winiarnia, która przypieczętowała umowę.
W ciągu następnych sześciu lat „krok po kroku realizowaliśmy plan” - wspomina Sanders. „Zaczęliśmy od rolnictwa. Zrobiliśmy piwnice, zamek… Wszystko to przenosi Haut-Bailly w XXI wiek ”.
Rezultatem było to, że wino napędzane przez Cabernet Sauvignon odzyskało swój niemal kultowy status i zachęciło typowych zblazowanych autorów wina do zwrócenia uwagi, a nawet ubioru na potrzeby degustacji. London Telegraph Pisarka winiarska Victoria Moore przypomniała sobie, jak kilka lat temu, kiedy Sanders prowadził degustację roczników Haut-Bailly od 2000 roku, wraz z co najmniej jednym innym pisarzem win, Ozem Clarke'em, poczuli potrzebę przebrania się. Zamieniła klapki na buty na obcasie. Clarke, Anglik, który napisał książkę o Bordeaux i rzadko nosi krawaty, wyjaśnił tego dnia, wyjaśniając, że on również odczuwa potrzebę odrobiny szatniczego splendoru.
Terroir Haut-Bailly - piasek zmieszany z białym żwirem z Pirenejów na szczycie skamieniałych muszli i kamieni na wysokim wzgórzu na lewym brzegu Garonny - ma lwią część zasługi za produkcję win z precyzją i wdziękiem. Jego mikroklimat jest znany od dawna
Podczas degustacji En Primeur Futures rocznika 2015, Entuzjasta wina Europejski redaktor Roger Voss nazwał Haut-Bailly - wino rocznika .
„Zachowaliśmy ducha winorośli. Zaktualizowaliśmy technologie. Ale nie zmieniliśmy gleby ani duszy ”- powiedział Wilmers. „To wspaniały sposób na zachowanie tradycji. Bardzo lubimy tradycję ”.
Dziedzictwo filantropii
Obejmuje to tradycję filantropii. W Buffalo, gdzie ma swoją siedzibę M&T Bank, zobowiązał założenie firmy do skupienia się na edukacji. „Przede wszystkim byliśmy bankiem, który dobrze sobie radził w społeczności, która nie radziła sobie dobrze. Myślę, że byliśmy trzecim najbiedniejszym miastem w kraju ”- powiedział w wywiadzie. Absolwent Phillips Exeter Academy , Harvard College i Harvard Business School Wilmers podążał za powiedzeniem, że komu wiele się daje, wiele trzeba.
Dziesiątki lat temu przeznaczył nie tylko pieniądze - 800 000 dolarów rocznie przez 39 lat - ale także swój czas i czas swoich dyrektorów na opiekę mentorską dla dzieci jednej ze szkół w Buffalo, która stała się jedną z lepszych szkół w mieście. Wilmers wiedział również, jak ważna jest służba publiczna, pełniąc funkcję prezesa Nowego Jorku Empire State Development Corporation , dyrektor w Bank Rezerw Federalnych w Nowym Jorku i głowa państwa Stowarzyszenie Bankowców .
W Bordeaux odegrał kluczową rolę w finansowaniu The Thomas Jefferson Auditorium w Miasto wina , muzeum i sala wystawowa zostały otwarte w zeszłym roku. To Jeffersonowi przypisuje się wprowadzenie francuskich win, zwłaszcza Bordeaux, swoim współzałożycielom. Wilmers był zdecydowanym zwolennikiem Cité du Vin w Bordeaux.
We Francji był postrzegany jako wielki przyjaciel. Prezes nowojorskiego oddziału Sojusz francuski i aktywną zbiórkę funduszy dla Partnerski Fundusz Uniwersytecki program wymiany między rządem francuskim a prywatnymi donatorami amerykańskimi.
Wilmers pozostał z żoną Elisabeth, synem Christopherem i dwojgiem wnuków.
Dodatkowe raporty Rogera Vossa.