Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Kultura Wina

Pij, Pamięć

Wiele osób spotyka swoich mentorów w szklanych biurowcach i tym podobnych. Spotkałem mojego przy kieliszku (zrób kilka) wina.



Nie chodziło o to, że Diane Teitelbaum i ja dużo piliśmy. Ale jako dwaj autorzy win na zlecenie w austriackiej dolinie Wachau, napędzaliśmy techniczną degustację Rieslingów, Grüner Veltliners i Gewürztraminers.

Albo jeden z nas był.

Siedząca obok mnie Diane widziała, że ​​powoli topię się. Przez cały ranek inny pisarz przy stole żartował, odcinając moje pytania uwagami korygującymi.



„Och, myślisz, że to minerał? To bardziej przypomina rzeczną skałę - odparł właśnie.

Diane wsunęła swoją małą dłoń przez wysokie nóżki na stole i okrążyła mój nadgarstek.

- Mniejsza o niego - powiedziała i obiecała, że ​​przeprowadzi mnie przez kręcące język wina. Spędziliśmy tydzień łącząc się z tagami: prowadziła mnie przez profile smakowe, a ja pomagałem jej poruszać się po nierównym terenie, co było wyzwaniem dla niej po niedawnej operacji kolana.

Pod koniec tygodnia płakałem na pożegnaniu na naszym lotnisku, przekonany, że więcej jej nie zobaczę.

„Dobrzy przyjaciele pozostaną przyjaciółmi” - powiedziała.

Moje niedoświadczone podniebienie nie wiedziało, jak to może smakować, ale znałem sens tego wina: coś wyrafinowanego i nieśmiałego, co powoli ujawnia się warstwami, dzieląc swoją historię.

I tak zrobiliśmy, chociaż ona mieszkała w Dallas, a ja w Nowym Jorku. Doradzała mi telefonicznie w sprawie moich studiów winiarskich. Kiedy ją odwiedzałem, otwierała cenne butelki - tylko po to, żeby spróbować.

„Kiedy kochasz wino, musisz się nim dzielić” - powiedziała w odpowiedzi na moje zdziwienie.

Diane, doświadczona degustatorka, potrafiła przyporządkować specyficzne i specyficzne smaki i, w przeciwieństwie do wielu, robiła to z całkowitym brakiem pretensji. Kiedyś zapytałem, czy pamięta swoje ulubione wino.
O tak, powiedziała bez wahania.

Był to 1947 Joseph Drouhin Chambertin Grand Cru Burgundy, podarowany jej przez zmarłego przyjaciela. Planowała zjeść go na kolację sylwestrową z mężem. Ale kiedy wyciągnęła butelkę z półki, była pusta w jednej trzeciej. Pomyślała, że ​​takie wino zużywałoby 95 ze 100 frytek. Wytrzymała przez cztery dni, żeby wszystko się ułożyło. I wybrała butelkę Plan B.

Kilka godzin przed obiadem zdekantowała go. Wybrała kielich, nalała do pierwszego kieliszka i spróbowała.

„To było bardzo delikatne i bardzo smaczne” - powiedziała mi. - To było jak starsza piękność z Południa, ubrana w koronki, spacerująca po ogrodzie.

Moje niedoświadczone podniebienie nie wiedziało, jak to może smakować, ale znałem sens tego wina: coś wyrafinowanego i nieśmiałego, co powoli ujawnia się warstwami, dzieląc swoją historię.

Diane i jej mąż dopili kieliszek i nalali pozostałej części, spodziewając się, że wachluje się jej powściągliwym urokiem.

Ale nagle ożył. Było mocne i uwodzicielskie, dynamiczne i głębokie.

„To była brawura, jak wielka uwertura” - powiedziała. „To było wszystko, czym wino kiedykolwiek chciałoby być”.

A potem zniknął, jego ostatnie pięć żetonów zostało zużytych w ciągu zaledwie kilku minut.

Opowiadając mi tę historię, Diane zamyśliła się. Jej zawsze modulowany głos poszedł szept .

„To było naprawdę dynamiczne przeżycie pod względem winnym: romantyczna kolacja z mężem, która również przypomniała mi moją przyjaciółkę. Więc to naprawdę był prezent od nowa ”.

Zostałem przebity. To była historia o winie, ale nie zawierała ani jednej notatki technicznej. Wtedy zrozumiałem, że prawdziwa mądrość winiarska wykracza poza podręczniki. Raczej chodzi o zrozumienie tajemniczej mocy wina, która tworzy zarówno smak, jak i emocjonalne wspomnienia - aby jego narracja nas przenosiła.

Chodzi o to, by wiedzieć, że każda szklanka to doświadczenie, które nigdy się nie powtórzy - ani z tą samą grupą przyjaciół, w tym samym świetle późnego popołudnia, ani z tym samym posiłkiem.

Diane zmarła kilka lat po opowiedzeniu mi tej historii. Kiedy podzieliłem się tym podczas jej nabożeństwa żałobnego, ludzie, którzy z nią pili i uczyli się od niej, płakali. Płakali, ponieważ stracili przyjaciela, ale także z powodu podarowania tej butelki: opowieść o przyjaźni i miłości, opowiedziana jeszcze raz.