Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Wino I Oceny

Jak nowicjusz od wina uzyskał nieoczekiwaną edukację

Kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, myślałem, że wejście w dorosłość to po prostu kwestia wykreślenia zadań z listy: Absolwent college'u. Dostać pracę. Idź gdzieś - gdziekolwiek - to nie było moje rodzinne miasto.



Też na liście? Naucz się pić. Prawidłowo. Na zewnątrz imprez domowych w obskurnych, ciemnych piwnicach z czerwonymi plastikowymi kubkami zawierającymi wątpliwe kolorowe eliksiry.

Kiedy przeprowadziłem się z Nebraski do Arizony, aby podjąć pierwszą pracę podyplomową, byłem zdeterminowany, aby ewoluować w kierunku picia czegoś wyrafinowanego i wyszukanego, co dla mnie oznaczało wino. Ale nie miałem pojęcia, od czego zacząć. Oprócz kilku szklanek (ok, butelek) Tempranillo spożywane podczas jednego lata, które spędziłem na studiach za granicą w Hiszpanii, moje doświadczenia z winem były ograniczone.

Pewnego dnia natknąłem się na stół degustacyjny w mojej lokalnej placówce sieciowego sklepu z winami, gdzie starszy dżentelmen o imieniu Ron degustował wina. Podzielił się szczegółowymi opisami, pomysłami na pary i ciekawostkami z historii wina. Jego wiedza była encyklopedyczna. A jednak mówił z nutą nonszalancji, która sprawiała, że ​​doświadczenie wydawało się zwyczajne i wcale nie wymagające wysokiej stawki, luksus, na który mógłbym nie pozwolić, gdybym wszedł na degustację gdzie indziej. Dzięki Ronowi nigdy nie czułam się nowicjuszem winiarskim, którym naprawdę byłam.



Życie po byciu sommelierem
Wkrótce regularnie uczestniczyłem w degustacjach w sklepie, mając nadzieję, że Ron będzie u steru, nalewając nową szklankę czegoś czerwonego i gęstego. Nie mogłem się doczekać mojego cotygodniowego przyspieszonego kursu z nowych winogron, nowego regionu, nowego winiarza. Tak naprawdę miała wyglądać edukacja.

Czułem też dziwną więź z Ronem. Obaj moi dziadkowie zmarli, zanim się urodziłem, a jako Amerykanin pierwszego pokolenia nie miałem w pobliżu innych postaci dziadków. Ale Ron był dziadkiem, którego zawsze wyobrażałem sobie: nosił okulary, pił dobre wino, palił dobre cygara i miał siwiejącą, nieco zaniedbaną brodę.

Nigdy nie rozmawiałem z Ronem o niczym innym niż o winie. Nigdy nie ujawniłem, że przypomina mi dziadków, których nigdy nie znałem. Zamiast tego po prostu wchłonąłem jego mądrość. Zabrałem go ze sobą, przenosząc się w inne wyrafinowane i wyrafinowane przestrzenie, pisząc o modzie i kulturze, jednocześnie pozwalając mojej miłości do wina ujawniać się powoli i równomiernie, jak śmiałe Bordeaux, które utrzymuje się długo po pierwszym łyku.