Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Wylewy

Jeśli chodzi o reprezentację w winie, czyje historie się opowiedzą?

Kilka lat temu, kiedy poproszono mnie o przemówienie do klasy o niskich dochodach, głównie studentów Latinx w Whittier w Kalifornii, nie bardzo rozumiałem, dlaczego zostałem poproszony lub dostrzegłem znaczenie opowiedzenia mojej historii.



Powiedziałem, że jestem zbyt zajęty i naprawdę myślałem, że jestem. Ja też nie postrzegałem siebie jako przykładu. Po prostu starałem się przetrwać w tej branży. Wskoczyłem do gry bogatego człowieka bez pieprzonych pieniędzy. Po prostu się krzątałem.

Przyjechałem do Stanów Zjednoczonych w 1989 roku, kiedy miałem osiem lat, ukryty z siostrą na tylnym siedzeniu autobusu VW, który przejechał przez dziurę w płocie granicznym niedaleko Tijuany. Dołączyliśmy do moich rodziców i dwóch innych rodzin, które mieszkały w małym domu w Cambria w Kalifornii. Dorastałem i chciałem zostać policjantem. Ale bez dokumentów musiałem wybrać inną ścieżkę, więc zacząłem pracę w restauracjach, gdy miałem 14 lat.

W 2001 roku, gdy siedziałem przy stolikach w restauracji Villa Creek w Paso Robles właściciel, Cris Cherry, właśnie wskakiwał do branży winiarskiej. Pewnego roku zachęcił mnie, abym dołączył do niego podczas żniw. Widziałem okazję, która pasowała do mojego przedsiębiorczego umysłu. Mogę to zrobić, pomyślałem. Uwielbiam to.



Czasami nieświadomy proces myślowy brzmi: „Jesteś Meksykaninem. Powinieneś być w terenie. Powinnaś być zmywarką. Nie jesteś winiarzem ”.

Ludzie mnie wspierali, ale nikt nie trzymał mnie za rękę. Było dla mnie jasne, że jeśli tego chcę, to do mnie należy wskoczyć do basenu i nauczyć się pływać. Miałem szczęście, że po drodze miałem świetnych mentorów, ale ostatecznie to ode mnie zależało, aby tak się stało. Nie mogę wyrazić wystarczającej wdzięczności tym, którzy pomogli mi po drodze.

Kiedy w 2005 roku zrobiłem pierwsze cztery beczki wina, wiedziałem, że muszę się wyróżniać i to nie tylko ze względu na kolor skóry. Dlatego przyjąłem odmiany, które nie były wówczas popularne w Paso, a wiele z nich pochodziło z Hiszpanii, i nazwałem moją winiarnię Winiarnia Edgar's w 2009.

Od etykiety, przez wino, po budynek winiarni, który właśnie kupiłem, wszystko, co zrobiłem, zrobiłem sam - moje pieniądze, mój kapitał własny. Każdego zarobionego dolara wkładałem z powrotem do kieszeni firmy, aby go rozwijać. A jednak wciąż mam ludzi, którzy myślą, że wspiera mnie meksykańska mafia.

Przez lata było kilka zabawnych doświadczeń. Pojawiałam się na spotkaniu branży winiarskiej i ludzie patrzyli na mnie z myślą: „Co tu robisz? Czy jesteś we właściwym miejscu? ” Przyniosłem swoje wina do sklepów i restauracji, a oni myślą, że to ja jestem dostawcą. „Po prostu zostaw tam wino” - mówią. Wymieniam swoje imię, a oni mówią: „Och, jesteś winiarzem?”

Wiem, że ta reakcja może być niewinna, że ​​jako ludzie, nasze mózgi zostały uwarunkowane do tworzenia stereotypów i kategoryzowania się nawzajem pod kątem wydajności i szybkiego podejmowania decyzji. Czasami nieświadomy proces myślowy brzmi: „Jesteś Meksykaninem. Powinieneś być w terenie. Powinnaś być zmywarką. Nie jesteś winiarzem ”.

Biznes restauracyjny nie może sobie pozwolić na wykluczenie nikogo

Obecnie w branży jest wielu wspaniałych meksykańskich ludzi, którzy cały czas proszą mnie o radę. Starałem się dać jak najwięcej. Nie czują, że mają wsparcie ze strony kogokolwiek w społeczności, aby naprawdę nimi kierować. Nie zachęcamy mojej społeczności do wyjścia poza szczura z piwnicy lub pomocnika winiarza, a to musi się zmienić.

Powinniśmy uczyć więcej ludzi w Dolinie Salinas o możliwościach. Powinniśmy udać się do doliny Napa i powiedzieć ludziom, żeby dążyli do więcej. Istnieje wiele wielomilionowych marek, z których większość stanowią meksykańscy pracownicy. Dlaczego ci pracownicy nie jadą na strzelbie ze słynnym winiarzem i nie uczą się lin?

Jest do tego podejście hierarchiczne i niestety osoby na niższych szczeblach są zwykle ciemniejsze i wydaje się, że nie są przeznaczone na więcej. Dopóki tego nie usuniemy, nie będziemy w stanie pomagać sobie nawzajem w tańcu na tym samym piętrze. Przykro mi to mówić, ale niektórzy z nas mają lepsze ruchy.

Ten biznes był trudny, ale trudniej jest sobie uświadomić, że mam teraz obowiązek podzielić się historią mojego sukcesu z innymi Meksykanami i kolorowymi ludźmi, aby pomóc im wyobrazić sobie alternatywną ścieżkę i pomóc rzucić wyzwanie stereotypom w mojej branży.

Każdego zarobionego dolara wkładałem z powrotem do kieszeni firmy, aby go rozwijać. A jednak wciąż mam ludzi, którzy myślą, że wspiera mnie meksykańska mafia.

Podczas protestów Black Lives Matter wiele osób przyszło do mnie, zachęcając mnie, abym był głośniejszy w mojej społeczności. Na początku byłem niechętny, ale spojrzałem wstecz na mojego trenera futbolu z liceum, byłego kapitana marynarki, który był dla nas mentorem co tydzień, ale nigdy nie realizował swoich czeków. Po prostu próbował spłacić to naprzód, starając się zmienić życie młodzieży, której był mentorem. I zrobił różnicę w moim. Chcę to zrobić dla innych. Chcę pomóc wyeliminować rasowe stereotypy, które promują nierówności społeczne.

Staram się być mentorem dla mojego personelu, z których wielu jest młodych i dopiero wkracza na tę dziedzinę. Staram się ich zachęcać do ciągłego dążenia do więcej i przełamywania barier, które ich powstrzymują, czy to kulturowych, czy też związanych z innymi czynnikami. Niedawno miałem okazję podzielić się filmem dokumentalnym przedstawiającym moją podróż jako meksykańskiego winiarza z klasą w Berkeley. Mam nadzieję, że rozszerzyło to ich spojrzenie na to, jak może wyglądać odnoszący sukcesy winiarz.

Niedawno przeprosiłam mężczyznę z Whittier, który kilka lat temu zaprosił mnie do swojej szkoły i porozmawiania z jego klasą. Teraz, jeśli ludzie proszą mnie o opowiedzenie o moim doświadczeniu, idę.

Edgar Torres jest właścicielem i producentem wina Bodega de Edgar w Paso Robles w Kalifornii.