Producenci cydru od dawna obawiali się „podatku bańkowego”. Nowa ustawa może wszystko zmienić.
„Całe moje życie kręci się wokół mojej farmy” – mówi Dan Rinke, współwłaściciel, producent cydru i winiarz w firmie Sztuka+Nauka w Sheridanie, Oregon . „To tylko moja żona i ja. Jesteśmy jedynymi dwoma pracownikami pracującymi na naszym 50-akrowym gospodarstwie. Nie chcę tego stracić przez głupi podatek.
Rinke ma na myśli podatek „szampański” lub „bańkowy”, który robi furorę twardy cydr Lub wino z gruszek (cydr gruszkowy) do wyższych progów podatkowych, jeżeli dodane zostaną dodatkowe owoce poza jabłkami lub gruszkami oraz w miarę wzrostu poziomu nasycenia dwutlenkiem węgla. Te bardzo popularne i popularne współfermentacje , jak się je nazywa, może spowodować, że producenci będą musieli zapłacić około 12 razy więcej za galon niż jest to wymagane w przypadku standardowego cydru zawierającego wyłącznie jabłka lub gruszki. Te główne ograniczenia finansowe nie mają wyłącznie wpływu cydr i producentów gruszeczników – dotyczą one także producentów miodu pitnego i winnic.
„Ten podatek od lat kontroluje branżę napojów” – mówi Rinke, który wraz z żoną Kim Hamblin produkuje cydry, wina, perry i współfermentowane wina owocowe.
Ale te arbitralne nawiasy, oparte na owocach i nasyceniu dwutlenkiem węgla, mogą wkrótce ulec zmianie dzięki dwupartyjności Ustawa o modernizacji podatku bańkowego (HR 7029), wprowadzony do Izby Reprezentantów 18 stycznia. Projekt ustawy zniósłby rozróżnienie pomiędzy różnymi owocowymi napojami musującymi o niższej zawartości alkoholu, określone w obowiązującym prawie, zezwalając im na taki sam poziom nasycenia jak w przypadku cydrów z twardych jabłek i gruszek – bez nakładania na producentów wyższych opłat wysokość podatków.
Proponowana zmiana pojawia się w krytycznym momencie dla amerykańskiego przemysłu cydru. Duzi i mali producenci znajdują się pod coraz większą presją ze strony browarów, które eksplorują piwa o smaku owocowym i napoje słodowe. W rzeczywistości światowy rynek piwa owocowego zarobił ok szacuje się, że w 2022 r. wyniesie 266,9 miliardów dolarów ; oczekuje się, że w 2028 r. osiągnie poziom 379,5 miliarda dolarów. Pomimo baniek piwo ani napoje słodowe podlegają podatkowi.
Od cydru, przez wino niegazowane, po musujące
Obecnie prawo oddziela cydr, wino niemusujące i wino musujące na trzy odrębne kategorie, z których każda jest opodatkowana wyższą stawką niż poprzednia. Kilka czynników – w tym składniki i musowanie – może przenieść cydr do kategorii win spokojnych lub win musujących, co zasadniczo zmienia stawkę opodatkowania.
Oto jak to działa: Napój zalicza się do kategorii cydru, jeśli zawiera wyłącznie jabłka lub gruszki; zawiera nie więcej niż 0,64 grama dwutlenku węgla na 100 mililitrów (standardowy poziom w kuflu piwa); i wynosi mniej niż 8,5% alkoholu objętościowo (abv).
Napoje te, do których zaliczają się standardowe cydry i perry, podlegają opodatkowaniu skromną stawką 0,23 dolara za galon. Istnieje jednak „wiele czynników, które zaliczają je do klasy podatkowej wina” – mówi Michelle McGrath, dyrektor generalna American Cider Association (ACA), która jest znacznie droższa dla producentów.
Jeśli te jabłka są współfermentacja edowane lub słodzone dodatkowymi owocami, takimi jak winogrona, jeżyny czy maliny, jest klasyfikowane jako wino niemusujące. Jest to problem dla producentów z wielu powodów. Stawka podatku na wino niemusujące jest znacznie wyższa – ponad czterokrotnie wyższa niż w przypadku cydru – i wynosi 1,07 dolara za galon.
Może Ci się spodobać: Cydr potrzebuje własnej tożsamości. Pomocne mogą być butelki jednoodmianowe.
Sprawa staje się jeszcze trudniejsza, gdy w grę wchodzi nasycenie dwutlenkiem węgla. Konsumenci zaczęli przewidywać poziom musowania podobny do piwa lub standardowych cydrów dostępnych w handlu, a cydry współfermentujące i słodzone owocami często nie są wystarczająco musujące jak na ich gust. Producenci obawiają się jednak dodawania dodatkowego nasycania dwutlenkiem węgla, co spowodowałoby zaliczenie ich produktów do kategorii win musujących o wyższym opodatkowaniu.
Przynajmniej raz w miesiącu Dave Takush, główny producent cydru w Cydrownia 2 Miasta w Corvallis w stanie Oregon otrzymuje e-mail od klienta, w którym stwierdza, że jego produkty współfermentacyjne mają mdły smak. Musi wyjaśnić, że te butelki zostały celowo wykonane w ten sposób, ponieważ nie może sobie pozwolić na dodanie wymaganego nasycenia dwutlenkiem węgla.
McGrath często słyszy to samo. „Producenci są dość zmęczeni słuchaniem skarg konsumentów na temat mdłego smaku ich cydrów owocowych, ponieważ próg podatkowy na wino ma niski próg emisji dwutlenku węgla” – mówi. Napoje sztucznie gazowane podlegają opodatkowaniu w wysokości 3,30 dolara za galon, a te poddawane fermentacji w butelce (tj. naturalnie musujące) – 3,40 dolara za galon, co kosztuje producentów około 12 razy więcej.
W praktyce 100 galonów tego, co uważa się za cydr, będzie kosztować 22 dolarów podatków federalnych. Jeśli jednak bardzo podobny produkt kofermentujący należy do kategorii naturalnie musujących, ten sam produkt będzie kosztował 340 dolarów. To wszystko przed podatkami stanowymi i innymi.
Piwo z drugiej strony jest opodatkowane w zupełnie inny sposób i browary mogą włączyć tyle mango, truskawek lub innych owoców, ile chcą, nie martwiąc się o zmniejszenie poziomu nasycenia dwutlenkiem węgla lub płacenie dodatkowych podatków.
Przynieś owoce
Biorąc pod uwagę znacznie wyższe stawki podatkowe, można by pomyśleć, że cydry wolełyby trzymać się prostych jabłek lub gruszek. Ale produkty kofermentacyjne znikają z półek. Według danych Nielsona w 2023 r. 41% sprzedaży cydru pochodziło z owoców takich jak jeżyny i wiśnie. „Cydry owocowe to dość popularny segment branży cydru” – mówi Takush. „Jeśli masz bar, próbujesz dostać się na półkę w sklepie z butelkami albo do większych sieci, musisz mieć cydr owocowy, bo ludzie tego chcą”.
Jeśli ustawa przedostanie się przez Izbę i Senat, sprzedaż prawdopodobnie jeszcze bardziej wzrośnie. Wszystkie owocowe cydry, owocowe miody pitne i inne owocowe miody pitne będą mogły zgodnie z prawem pochwalić się tym samym poziomem nasycenia co ich odpowiedniki (oraz piwo) zawierające wyłącznie jabłka i gruszki – pod warunkiem, że będą one niższe niż 8,5% obj. progu podatkowego na wino musujące. „Należy zrozumieć, że nie jest to ulga podatkowa” – mówi Takush. „Bardzo niewielu ludzi produkuje gazowane wina owocowe, ponieważ ich na to nie stać”.
Może Ci się spodobać: Jak powstaje twardy cydr
W obecnej sytuacji wielu producentów ogranicza swoją produkcję, aby utrzymać się w niższych progach podatkowych.
Lyndon Smith, rolnik, dyrektor operacyjny i współzałożyciel firmy Botanik i beczka w Cedar Grove w Karolinie Północnej jest jednym z tych producentów. Ma na celu podkreślenie południowych owoców, takich jak Muskadyna winogrona, łapy i niektóre rodowe jabłka w jego naturalny połysk ( pet-nat ) cydry. Jednak stale musi podejmować trudne decyzje dotyczące tego, co może, a czego nie. „To wielka szkoda, że podatek musi stać się częścią naszego procesu myślowego” – mówi Smith.
McGrath podziela tę opinię. Wskazuje na producentów cydru z gospodarstw rolnych, którzy starają się zaprezentować uprawiane przez siebie owoce, dywersyfikując jednocześnie źródła przychodów. „Ale jeśli zostaną oszukani o podatek od emisji dwutlenku węgla, będzie to mniej atrakcyjne dla drobnego rolnika” – mówi.
Konsumenci płacą cenę
Ten podatek bąbelkowy wpływa również finansowo na konsumentów kochających cydr, ponieważ dodatkowe koszty produkcji są odzwierciedlone w cenie zakupu. „Nadal będę robił taki cydr, jaki chcę, niezależnie od podatku” – mówi Steve Selin, właściciel i producent cydru w firmie Cydr z South Hill w nowojorskim regionie Finger Lakes. „Ale jeśli muszę zapłacić podatek od szampana, powinienem pobierać od konsumentów 1 lub 2 dolary więcej za butelkę”.
Ponieważ koszty produkcji małych producentów cydru są już wyższe niż w przypadku ich większych odpowiedników, te coraz popularniejsze cydry owocowe i współfermentacje już są droższe dla konsumentów. Kiedy do równania zostanie dodany podatek bańkowy, producenci będą musieli pobierać jeszcze większe opłaty, aby pokryć swoje koszty, a te wyższe ceny mogą wykraczać poza to, co jest skłonny zapłacić przeciętny konsument.
Dlatego producenci mają nadzieję, że ustawa zostanie przyjęta do końca roku – pomimo powolnego tempa prac Kongresu. Celem, jak twierdzą, jest wzmocnienie producentów przy jednoczesnym zapewnieniu konsumentom tego, czego chcą, za cenę, na jaką mogą sobie pozwolić.
„Innowacyjność i kreatywność to cechy charakterystyczne amerykańskich producentów” – mówi Takush. „Zaczęło się od rewolucji w zakresie piw rzemieślniczych, a teraz ten sam duch rozprzestrzenił się na producentów cydru i winiarzy. A teraz ten podatek od emisji dwutlenku węgla utrudnia innowacje”.