Projektantka Maria Cornejo o modzie i miłości do wina
Jako siła napędowa Zero + Maria Cornejo , linia mody założona w 1998 roku, często charakteryzująca się geometrycznym cięciem i kształtowaniem tkanin, Maria Cornejo postrzega wino jako narzędzie budowania relacji i łagodzenia stresu. To także nawiązanie do jej rodzinnego Chile, które jest źródłem miłych i bolesnych wspomnień. Ubrana w takie ubrania jak Michelle Obama i Tilda Swinton, ta pochodząca z Brooklynu obieżyświat zastanawia się nad swoimi korzeniami, ulubionymi winami i nowym kolorem nadchodzącej jesienno-zimowej kolekcji.
Zanim porozmawiamy o winie, opowiedz nam trochę o swoich burzliwych wczesnych latach w Chile.
Pochodzę z Concepción. Moi rodzice byli artystami, którzy pracowali w wydawnictwach i nie byli zwolennikami prawicowego rządu [Pinocheta]. W 1974 roku, tuż przed ukończeniem 12 lat, byliśmy zmuszeni wyjechać z kraju do Anglii. Tak zaczęła się moja podróż poza Chile.
„Mieszkałem i pracowałem w Paryżu, Włoszech i Japonii, zanim przybyłem do Stanów Zjednoczonych ponad 20 lat temu, a kultura jedzenia i wina w tych miejscach ewoluowała”.
Czy masz jakieś wspomnienia z dzieciństwa z Chile, które obejmują wino?
Pamiętam, jak mój dziadek pił to, co nazywaliśmy pipeños [wina rustykalne wytwarzane głównie z winogron Pais]. Moi rodzice byli młodzi, polityczni, towarzyscy i artystyczni. Było dużo imprez i picia. Jako dzieci, moje rodzeństwo, kuzyni i ja kończyliśmy prawie puste kieliszki do wina naszych rodziców. Pamiętam dużo owoców morza i białego wina.
Opisz swoje obecne upodobanie do wina.
Znam swoje gusta. Lubię super wytrawne białe wina i róże, takie jak Bandol i Zielona Valtellina . Mieszkałem i pracowałem w Paryżu, Włoszech i Japonii, zanim przyjechałem do USA ponad 20 lat temu, a kultura jedzenia i wina w tych miejscach ewoluowała. Znam też historyczne chilijskie winiarnie, takie jak nazwy Cousiño-Macul i Concha y Toro które istnieją dłużej niż ja.
Opuszczając Chile w najgorszych czasach, czy wróciłeś, aby zobaczyć, jakie postępy dokonał kraj w ciągu ostatniego ćwierćwiecza?
Niestety, większość moich podróży powrotnych to pogrzeby. Moi kuzyni, ciocie, wujkowie i dziadkowie nigdy nie wyszli. Ale pojechałem w 2013 roku, aby pokazać kolekcję i zdałem sobie sprawę, że Chile ma wszystko. Jesteśmy jak nerdowaty Szwajcar z Ameryki Południowej. Nie mogę się doczekać powrotu. Chcę zabrać rodzinę do Pucón [wulkan w pobliżu jeziora Villarrica].
Maria cornejo
Jakie części kraju odwiedziłeś w 2013 roku?
Przedstawienie odbyło się w Santiago, ale moja siostra i ja uciekłyśmy do doliny Elqui na północy. Widzieliśmy winnice u podnóża różowych gór. Próbowaliśmy win i jeździliśmy na rowerach. Obserwowaliśmy gwiazdy i jedliśmy lokalne potrawy, takie jak cazuela (rodzaj gulaszu) i pastel del choclo (placek kukurydziany). Przypomniało mi się jedzenie mojej babci.
Jak bardzo wino jest częścią świata mody?
Tak naprawdę jest wszędzie. Na każdym pokazie i każdym wydarzeniu obecne jest wino. Kiedy obchodziliśmy 15-lecie w Barneys, było tak dużo wina, że myślę, że wysadziliśmy ich budżet na cały rok.
Czy wino wpływa na Twoją pracę?
To część naszej kultury. Trochę odpoczywamy przy winie. Ale bardziej chodzi o smarowanie niż inspirację. To powiedziawszy, po raz pierwszy mamy kolor „Merlot”, który będzie częścią kolejnej kolekcji jesień / zima.
Z kim w branży modowej lubisz pić wino?
Prawie wszyscy, ale dwie osoby, które przychodzą mi na myśl to [projektanci] Vicky Bartlett i Narciso Rodríguez. Na ich przyjęciach zawsze jest dobre wino. Szampan też.
Czy masz ulubione miejsce w Nowym Jorku ze względu na jedzenie i wino?
Nadal kocham oryginał Dziura [na Bond Street]. Jest blisko naszych biur i chodzę tam od pierwszych dni w Nowym Jorku 20 lat temu. Daj mi przytulny stolik i szklankę Falanghiny i jestem szczęśliwy.