Niszczycielskie trzęsienie ziemi zniszczyło sycylijskie miasto Gibellina. Wino i sztuka pomogły go odbudować.
Piwnice Hermesa , największa spółdzielnia winiarska na Sycylii, opisuje siebie jako mozaikę di identità, czyli „mozaikę tożsamości”, odnosząc się do szerokiej gamy ludzi, miejsc i winogron, które przyczyniają się do jej działalności winiarskiej. Przechodząc przez pagórkowate wzgórza doliny Belice, znajdziesz ojczyznę i główny region uprawy Cantine Ermes; „mozaika” również trafnie opisuje krajobraz. Jednakże wśród mozaikowych pól winogron i zbóż jedna plama jest szczególnie godna uwagi: surowo białe pole gipsu wyrzeźbione w labirynt; potężna instalacja artystyczna uwieczniająca miejsce, w którym w 1968 r. zatrzęsła się ziemia, a trzęsienie ziemi o sile 5,5 w skali Richtera dosłownie zdziesiątkowało Gibellinę, miasto w samym sercu Doliny Belice.
Trzęsienie ziemi w dolinie Belice w 1968 r. było dla tego obszaru czymś więcej niż tylko strukturalnym wstrząsem sejsmicznym. Kataklizm dał początek nowej Gibellinie, a wraz z nią Cantine Ermes – która stała się jedną z najważniejszych spółdzielni winiarskich na Sycylii. Historia po trzęsieniu ziemi rzuca światło na nierozerwalny związek wina ze sztuką w kulturze sycylijskiej.
Katastrofa
Triangulowane przez miasta Palermo , Trapani i Agrigento w północno-zachodniej części Sycylii, dolina Belice była koniem pociągowym sycylijskiego winiarstwa już przed 1968 rokiem. „Prowincja Trapani była jednym z największych regionów winiarskich w całej Europie” – mówi Rosario Di Maria, prezes Cantine Ermes . „W przeszłości wina z Doliny Belice były zwykle wykorzystywane do produkcji wina luzem, a nie do butelkowania” – mówi, zauważając, dlaczego wina z tego regionu zwykle pozostają w tyle za innymi sycylijskimi obszarami winiarskimi, takimi jak Etna, Zwycięstwo Lub Marsala w uznaniu. Dzięki niezliczonym rodzajom gleby, wysokościom, mikroklimat i sprzyjające warunki wiatrowe, rolnicy z Doliny Belice uprawiają różnorodne sycylijskie winogrona, takie jak Grillo , Nero d’Avola I Frappato . Obszar ten rości sobie również pretensje do rodzimych mieszkańców Perricone , świeża, ale pełna czerwień, zwykle używana do blendowania, w której zaczyna pojawiać się coraz więcej odmian butelkowanych.
Może Ci się spodobać: Przewodnik dla początkujących po winach Sycylii
Podczas gdy trzęsienie ziemi całkowicie przewróciło budynki w Gibellinie, a także wiele innych w kilkunastu pobliskich miastach, winnice w okolicy pozostały w dużej mierze nienaruszone, co stanowiło wyjątkowy dylemat dla regionalnych rolników i winiarzy. W następstwie trzęsienia ziemi, nie mogąc logistycznie sprostać zapewnieniu podstawowych artykułów pierwszej potrzeby prawie 100 000 obywateli wysiedlonych w wyniku tego zdarzenia, rząd włoski stanowczo zachęcał mieszkańców doliny Belice do opuszczenia kraju. „W dwie godziny załatwiali paszporty i oferowali ludziom bilet w jedną stronę do dowolnego miejsca na świecie” – mówi Di Maria, którego dziadek należał do plantatorów i winiarzy z Doliny Belice dotkniętych trzęsieniem ziemi i był jednym z wielu, którzy zdecydowali się pozostać.
W ślad za wyludnieniem wielu włoskich regionów, m.in Sycylia po II wojnie światowej ta dodatkowa utrata populacji mogła z łatwością przepowiadać śmierć Doliny Belice i jej win. „Okoliczności były bardzo trudne, a warunki dla mieszkańców Gibelliny tak ograniczone” – mówi Di Maria. „Było wiele zachęt do wyjazdu. Ci, którzy zdecydowali się zostać, zdecydowali się na odbudowę, bo wierzyli w tę okolicę.
Rekonstrukcja
Spośród tych, którzy wierzyli w ten obszar, nikt nie zrobił tyle, co burmistrz Gibelliny, Ludovico Corrao, polityk i prawnik o dobrych kontaktach, który wraz z regionalnymi rolnikami, którzy nie chcieli porzucić swoich winnic, był zaangażowany w to, aby Gibellina ponownie podniosła się z gruzów . W miejscu oddalonym o około siedem mil od zrujnowanego miasta jego wizja nowej Gibelliny – Gibelliny Nuova – przedstawiała miasto skupione wokół sztuki publicznej. Na jego zaproszenie podczas budowy, która trwała aż do lat 80. XX wieku, artyści i architekci z całych Włoch zostali zaproszeni do udziału w projektach, instalacjach i rzeźbach, które ukształtowały Gibellina Nuova jako żywe muzeum. W ramach powiązanego projektu miejsce trzęsienia ziemi w dawnej Gibellinie zostało na zawsze zapisane w gipsie, a jego ulice zostały wyryte na trójwymiarowej mapie autorstwa artysty Alberto Burriego; nawiedzony pomnik znany jako „Cretto di Burri”.
Choć artystyczna wizja Corrao może wydawać się fantazyjna dla społeczności rolniczej, która w dużej mierze została niedawno zniszczona przez klęskę żywiołową, dla zwolenników projektu mówiła ona o czymś fundamentalnym na temat DNA Sycylii i Sycylijczyków. „Wino i sztuka to kultura sycylijska” – mówi Enzo Fiammetta, dyrektor Muzeum Wątków Śródziemnomorskich w Gibellina’s Fundacja Orestiadi , multidyscyplinarny kolektyw artystyczny i muzeum założone przez Corrao podczas rekonstrukcji Gibelliny. „Jednymi z najwcześniejszych dzieł sztuki sycylijskiej z czasów okupacji greckiej były dzbany na wino przedstawiające winifikację” – mówi. „Ludovico mocno wierzył w związek między winem a sztuką, który definiuje tutejszą kulturę”.
Wizja Corrao była wówczas czymś więcej niż tylko „Utopią Concreta” – jak pierwotnie nazwano projekt; była to latarnia morska dla wielu mieszkańców okolicy, w tym plantatorów winorośli. „Praca w polu i wspieranie projektu Ludovico Corrao była drugą szansą dla mieszkańców Gibelliny” – mówi Di Maria.
Narodziny Kantyna
Ermes Wykorzystując przypływ wskrzeszonego miasta Corrao 30 lat po jego upadku, w 1998 roku dziewięć rodzinnych gospodarstw rolnych, które znajdowały się w dolinie Belice jeszcze przed trzęsieniem ziemi, połączyło siły, tworząc spółdzielnię winiarską z siedzibą w Gibellinie: Cantine Ermes. Wśród nich był ojciec Di Marii, Pietro Di Maria, który pracował w winnicach i produkował wino ze swoim teściem, dziadkiem Di Marii.
Spółdzielnie winiarskie reprezentujące interesy drobnych plantatorów nie były nowością we Włoszech; początki niektórych cantine cooperativa lub cantine sociali sięgają końca XIX wieku. Jednakże nie zakorzenili się jeszcze w Dolinie Belice, obszarze, który szczególnie skorzystał na sile liczebnej, biorąc pod uwagę trudności, jakie panowały przez dziesięciolecia po trzęsieniu ziemi. „W systemie rolniczym, w którym występuje tak wiele małych działek, co mały hodowca winogron może zrobić, aby zyskać?” – pyta Giuseppi Bursi, wiceprezes ds DOC Sycylia , nowoczesne konsorcjum chroniące i promujące standardy sycylijskiego wina. Obecnie „rola współpracy na Sycylii jest absolutnie fundamentalna” – mówi Bursi – „biorąc pod uwagę, że ponad 70% winogron winifikuje się w spółdzielniach winiarskich, z których większość znajduje się w zachodniej Sycylii”.
Zatem założenie Cantine Ermes było kolejnym sposobem na podniesienie się Gibelliny z katastrofy. „Bycie częścią spółdzielni winiarskiej może zagwarantować drobnym winiarzom możliwość ciągłości z roku na rok” – mówi Di Maria. W tym celu w ciągu 25 lat od swojego powstania Cantine Ermes rozrosło się z dziewięciu do ponad 2500 stowarzyszonych plantatorów, z których większość zlokalizowana jest w dolinie Belice i uprawiają winogrona dla trzech różnych sycylijskich marek pod parasolem Cantine Ermes: trafnie nazwane Epicentro, Quattro Quarti i Vento di Mare.
Agronomowie zatrudnieni w Cantine Ermes współpracują z indywidualnymi gospodarstwami w celu ustalenia standardów jakości. Czynniki takie jak wysokość i wiek winnicy, rodzaj gleby i praktyki rolnicze decydują o cenie, jaką płacą rolnikom za winogrona, a także o tym, dla której z trzech marek Cantine Ermes uprawiają. Według Di Marii możliwe i częste jest, że gospodarstwa rolne przenoszą się na wyższy poziom, co dodatkowo zachęca do produkcji wysokiej jakości winogron na tym obszarze i podnosi ogólny profil win z Doliny Belice. W swojej historii żadne gospodarstwo należące do spółdzielni Cantine Ermes nie miało nigdy obniżonego poziomu winogron. „Poprawa wynagrodzeń członków spółdzielni to jedyny sposób na utrzymanie uprawy winogron na Sycylii” – mówi Bursi, przemawiając do szerszej grupy sycylijskich spółdzielni winiarskich, „umożliwiając rolnikom utrzymanie uprawy winogron i zapobiegając porzucaniu winnic”.
„Nigdy nie chodziło o wskrzeszanie budynków” – mówi Fiammetta, „ale o wskrzeszenie społeczności”. Wspierana na tych bliźniaczych filarach, współczesna Gibellina jest żywym hołdem złożonym swojej skomplikowanej historii, galerią wielkości miasta, w której sztuka artystyczna i winiarska nieustannie odbijają się od siebie.
Z 67 publicznymi dziełami sztuki i wieloma muzeami w mieście liczącym zaledwie około 4000 mieszkańców, współczesna Gibellina mieści także jeden z głównych zakładów produkcyjnych Cantine Ermes, a także założoną w 2008 roku winiarnię o nazwie Majątki Orestiadich . Dzięki partnerstwu z Fundacją Orestiadi (w której zarządzie zasiada również Di Maria), sam Tenute Orestiadi mieści w swojej piwnicy muzeum barrique, co jest kolejnym partnerstwem z Akademią Sztuk Pięknych Brera. Dwa z najwyższych crusów Tenute Oriestiadi, Biały i Rosso di Ludovico, są hołdem złożonym założycielowi miasta. Na etykietach Tenute Oriestiadi widnieją symbole wymyślone przez artystę, który wyobraził sobie i zwizualizował wspólny język Morza Śródziemnego. Winiarnia Tenute Oriestiadi, również działająca pod patronatem Fundacji Orestiadi w Gibellinie, dysponuje winnicą Moscato, która honoruje różne style winogron uprawianych w całym regionie. Zaprojektowane specjalnie, ze sztuką i winem w centrum uwagi, „w Gibellinie jest to ogniwo nieuniknione” – mówi Di Maria – „szczególnie dla nas, którzy żyjemy nim na co dzień”.
Artykuł ten pierwotnie ukazał się w sierpień/wrzesień 2023 problem z Entuzjasta wina czasopismo. Kliknij Tutaj aby zapisać się już dziś!