Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Kolumny Redaktora

Enthusiast’s Corner: Confessions of a Dot-Com Junkie

Zwykle używam tej strony do dzielenia się osobistymi doświadczeniami związanymi z winem, rozmawiania o trendach i dyskutowaniu o tym, co widzę jako redaktor i wydawca. Ale tym razem chcę opowiedzieć historię z udziałem większych Firm Entuzjastów Wina.



Muszę przyznać, że na krótko stałem się ćpunem dot-comów. Moje uzależnienie zaczęło się około dwa lata temu, po tym, jak wieloletni przyjaciel założył firmę internetową, opierając się na założeniu, że ludzie mogą logować się na stronie internetowej i podawać własne ceny biletów lotniczych.

W ciągu pierwszych 11 miesięcy od uruchomienia firma ta osiągnęła 35 milionów dolarów sprzedaży, tracąc 125 milionów dolarów. W „tamtych czasach” strata 125 milionów dolarów ze sprzedaży i 125 milionów dolarów na start-upie internetowym była jak odznaka honorowa, zaproszenie do przeprowadzenia pierwszej oferty publicznej akcji. Podążając za tłumem, mój przyjaciel wprowadził swoją firmę na giełdę i boom, kapitalizacja rynkowa tej rodzącej się firmy wynosiła około 18 miliardów dolarów - z kapitałem B.

W tym czasie zdecydowałem, że powinniśmy zanurzyć palce w wodach internetowych. Zacząłem dostrzegać, jak moi rówieśnicy, właściciele tak zwanych firm „cegieł i zapraw”, coraz bardziej obawiają się potencjalnej lawiny dot-comów, w której nowo utworzeni internetowi strażnicy opanują tradycyjne firmy. Nie mówię, że nie znamy się na sieci, ponieważ od 1995 roku prowadzimy odnoszącą sukcesy witrynę internetową o nazwie Wineenthusiast.com, ale tak jak moi przyjaciele martwiłem się.



Zacząłem rozmawiać z więcej niż jedną firmą winiarską dot-com na temat fuzji i gdybym powiedział ci o absurdalnych wycenach, jakie te firmy zapewniają sobie, i prognozach sprzedaży, które tworzyły, twoja szczęka opadłaby. Tylko w jednym przypadku pewna internetowa firma winiarska stwierdziła, że ​​osiągnie 1 milion dolarów przychodów w 1999 roku i 20 milionów dolarów w 2000 roku. Twierdzili, że ich wycena uliczna była 17-krotna, co daje przyszłą wartość 340 milionów dolarów. Co ciekawe, słowa „zysk” i „rentowność” nigdy nie pojawiły się w naszych rozmowach.

Biorąc pod uwagę ówczesne szaleństwo inwestycyjne związane z neofitami dot-comów, wierzyłem, że ci faceci wyrzucali liczby. Tak było do pewnego pamiętnego wieczoru, kiedy po całym dniu negocjacji udałem się na emeryturę do domu i zapadłem w głęboki sen pełen marzeń - zarówno dobrych, jak i złych. W jednym śnie - nazwij to moją interwencją internetową - zobaczyłem współczesnego cesarza spacerującego nago wśród swoich wiwatujących poddanych z Wall Street. Nagle mały chłopiec ryknął: „Cesarz nie ma zysków ani nadziei na przyszłe zyski”.

Ten sen był jak pobudka. Rzeczywistość wypełniła moje ciało i natychmiast zerwałem negocjacje ze wszystkimi dot-commers. Od tego czasu skupiłem się na dalszym rozwoju Winemag.com. nowa, zastrzeżona witryna naszego magazynu i dalsze przekształcanie naszej firmy zajmującej się sprzedażą cegieł i zaprawy murarskiej w firmę działającą na zasadzie „kliknięć i zapraw”. I czy nie wiedzielibyście o tym: dzisiaj wiele firm winiarskich internetowych połączyło się lub agresywnie poszukuje dodatkowego kapitału. A co oni znajdują? Że specjaliści od kapitału wysokiego ryzyka to kapryśna gromada. Obecnie inwestorzy chcą zobaczyć solidny model rentowności przed otwarciem portfela.

Cały ten scenariusz przypomina mi stare powiedzenie, które nie może być bardziej adekwatne: jeśli chodzi jak kaczka, kwacze jak kaczka i pływa jak kaczka, to jest kaczka. Bo bez zysków firmy nie mają powodu, by istnieć.
Zmieniając bieg w tym numerze, nasza okładka rzuca światło na Billa Harlana, człowieka z nosa do przygody i sukcesu. Od czasów poszukiwacza mocnych wrażeń do czasów współczesnych, kiedy stał się szanowanym winiarzem i magnatem na rynku nieruchomości, Harlan zaznaczył swoją obecność, zakładając kultową posiadłość Harlana, zamieniając Meadowood w klejnot koronny kurortów Napa i ostatnio tworzenie ośrodków wypoczynkowych w Napa, a ostatnio tworzenie parku biurowego w Napa, który wielu nazywa Wall Street of Wine Country. Nasz profil tej fascynującej osoby zaczyna się na stronie 48 magazynu Wine Enthusiast.

Niedawno zakończyliśmy również degustację ponad 170 high-endowych California Cabernets i Cabernets z rocznika 1997. Wyniki są już dostępne, a jak zobaczysz na stronie 32 magazynu Wine Enthusiast, jest to rok w księgach rekordów.