Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Kultura

Jak ulubione wina Gavina Newsoma odzwierciedlają głęboko zakorzeniony problem branżowy

We wtorek wieczorem podczas wydarzenia w Muzeum Kalifornii w Sacramento gubernator Kalifornii (i potencjalny przyszły kandydat na prezydenta) Gavin Newsom został zapytany, jaką cenną butelkę wina zarezerwował na wyjątkową okazję.



„Newsom – zawsze starający się nie zostać uznany za elitarnego – początkowo wahał się, czy odpowiedzieć na to pytanie”, według Polityczny . Najpierw gubernator nazwał butelkę masowego wina Robert Mondavi Coastal Chardonnay , który kosztuje mniej niż 10 dolarów i który, jak powiedział publiczności, był „moją polityczną odpowiedzią”.

Następnie Newsom powiedział publiczności, że jego prawdziwą odpowiedzią była butelka legendarnego Cheval Blanc z 1947 roku Mieszanka Bordeaux . Karafka nazwał to wino „nie tylko najlepszym Cheval Blanc XX wieku, ale jednym z najlepszych bordowych tamtego stulecia”. Sprzedaje się za ponad 20 000 dolarów za butelkę (a nawet sprawdzono nazwę w 2007 r. Ratatuj przez brutalnego krytyka kulinarnego filmu animowanego Antona Ego). Oczywiście Newsom – obawiając się, że konserwatywne media uznają go za elitarną karykaturę – natychmiast zbagatelizował swojego Cheval Blanc, mówiąc, że kupił tę butelkę prawie dwie dekady temu za „jedną dziesiątą ceny”.

Pomijając politykę, odpowiedź Newsoma prawdopodobnie w skrócie definiuje kryzys tożsamości branży winiarskiej. Czy odpowiedzią na problemy branży winiarskiej jest zwiększenie populizmu? A może raczej skłaniać się ku winom z najwyższej półki i oskarżeniom o snobizm, do cholery elitarność?



Może Ci się spodobać: Producenci obawiali się, że rocznik Bordeaux 2022 okaże się niewypałem. To wyjątkowe.

Jak pisałem jakieś dwa tygodnie temu, złożone problemy stojące przed przemysłem winiarskim są głębokie . Jednak istotnym problemem jest stan zawieszenia, w jakim znajduje się branża. Z jednej strony zbyt wiele marek chce sprzedawać wina złej jakości w cenie od 9,99 do 11,99 dolarów. Jednocześnie nadal desperacko chcą, aby traktowano je poważnie jako winiarnie. Z drugiej strony branża uwielbia mówić o cenionych winach, które są oszałamiająco drogie i tak bardzo niedostępne dla normalnych ludzi, że jest to niemal żart.

Żadna ze stron nie przemawia do osoby pijącej codziennie, która faktycznie chce wydać rozsądną sumę pieniędzy na dobre wino. Wpływowa grupa zajmująca się badaniami rynku Even Wine Opinions definiuje „kupującego wino z najwyższej półki” jako osobę, która kupuje co najmniej jedną butelkę wina za 20 dolarów miesięcznie. Stanowi to około pięć procent amerykańskiej populacji, co oznacza ponad 17 milionów ludzi. Ani Chardonnay za 10 dolarów Newsoma, ani Bordeaux za 20 000 dolarów nie przemawiają do tych nabywców wina.

Szczerze mówiąc, społeczeństwo pijące wino musi zyskać pewną perspektywę. Tylko nieświadomy wchodzi do wykwintnego sklepu z żywnością, luksusowego sklepu z odzieżą lub luksusowego sklepu z biżuterią i marudzi: „Wahhh, czy nie masz czegoś taniego, a jednocześnie schlebiającego moim dorosłym gustom, a kosztującego tylko 10,99 dolarów?” Nie, większość konsumentów akceptuje fakt, że ceny białych trufli, torebek Balenciagi czy naszyjników Harry'ego Winstona są wysokie. Podczas gdy niektórzy mogą zdecydować się na wyłożenie na nie gotówki, inni szukają tańszych, ale wciąż fantastycznych opcji jakościowych, które są reklamowane tym konsumentom. Nie trafiają od razu do odpowiedników w sklepach dolara.

Podobnie mogłoby być z winem. Istnieje wiele win, które oferują wartość i złożoność , pokazując niuanse i teren i kosztuje od 15 do 25 dolarów. Fałszem „populistycznych” win, takich jak Franzia i Two-Buck Chuck, było to, że reprezentowały one połowę binarnego wyboru, że wino albo kosztuje poniżej 10 dolarów, albo przekracza 100 dolarów i jest „elitarne”. Nie tak działa rozległy świat win gatunkowych.

Może Ci się spodobać: Najlepsze Chardonnay za 20 dolarów lub mniej

Nawet jeśli ktoś od czasu do czasu zdecyduje się wydać 100 dolarów na wino – kogo to obchodzi? Mam znajomych, którzy w każdą niedzielę wydają setki dolarów na bilety na mecze piłkarskie. Wyśmialiby mnie – myślę, że słusznie – gdybym zasugerował, że mogliby zaoszczędzić pieniądze, zamiast tego uczęszczając na mecz szkoły średniej w piątkowy wieczór. Mam grupę przyjaciół z pokolenia X, którzy niedawno zapłacili 300 dolarów za miejsce w loży, aby obejrzeć koncert Journey (i żeby było jasne, w obecnej wersji Journey nie ma nawet oryginalnego wokalisty z lat 80.). Znam kogoś, kto regularnie wydaje setki dolarów na zabytkowe figurki i rzadkie zestawy Lego. Czy to ci sami ludzie, którzy zawstydzą mnie jako „elitę”, ponieważ „zmarnowałem” 100 dolarów na butelkę Barolo lub Erste Lage Austriak Zielona Valtellina lub Grosse Gewächs niemiecki Rieslinga ?

Ludzie cały czas wydają ciężko zarobione pieniądze na ezoteryczne rzeczy, które kochają. Dlaczego więc tylko wino jest oskarżane o „snobizm”? Ponieważ od lat odwrócony snobizm – podobnie jak populizm polityczny – jest taktyką marketingową, której nie można się oprzeć. To sytuacja, od której przemysł winiarski desperacko musi się zdystansować.


Możesz śledzić Jasona Wilsona na Wine Enthusiast i kliknąć Tutaj aby zapisać się do jego biuletynu Everyday Drinking, w którym będziesz regularnie otrzymywać wiadomości na temat jedzenia, podróży i kultury przez pryzmat wina i alkoholi mocnych.