Nowe Stowarzyszenie Vinternów Meksykańsko-Amerykańskich przygotowuje się
Nie można wyobrazić sobie rolnictwa w Kalifornii, w tym uprawy winorośli, bez meksykańskich pracowników terenowych. Są ostoją winnic od czasu programu Bracero w latach czterdziestych XX wieku, który, mimo że formalnie zakończył się w 1964 r., Mimo to sprowadził ręce do Kalifornii, aby pozostać.
Teraz grupa meksykańsko-amerykańskich winiarzy wprowadziła na rynek Meksykańsko-Amerykańskie Stowarzyszenie Winiarzy Napa Valley (NVMAVA) po części dla uczczenia bogatego dziedzictwa, które meksykańscy pracownicy wnieśli do branży.
„Już dawno nam to należało. Od dziesięcioleci istnieje historia meksykańskiego rolnictwa i kultury w produkcji wina, ale do dziś nie udało nam się to zorganizować ”- mówi Rolando Herrera, prezes i właściciel Mi Sueño Winery firmy NVMAVA.
Organizacja zaczęła się od zaledwie 12 członków, ale Herrera spodziewa się, że będzie się szybko rozwijać. „Teraz, gdy jesteśmy formalni, otrzymujemy telefony od innych małych producentów, których nawet nie znałem!” on mówi.
Jako organizacja non-profit, NVMAVA promuje wina kalifornijskie produkowane przez meksykańsko-amerykańskich winiarzy, propaguje standardy jakości dla swoich członków i wspiera wkład meksykańskich Amerykanów w przemysł winiarski.

Entuzjasta wina: Jaki był cel założenia Stowarzyszenia Winiarzy Meksykańsko-Amerykańskich w Napa Valley?
Rolando Herrera: Powodów było kilka: jesteśmy od dawna. Nie jesteśmy pierwszymi, którzy to robią. Od dziesięcioleci istnieje historia meksykańskiego rolnictwa i kultury winiarskiej, ale do dziś nie udało nam się stworzyć organizacji. Ważne jest, aby zjednoczyć meksykańsko-amerykańskich winiarzy, pomagać sobie nawzajem i wspierać się oraz promować siebie i marki.
MY: Ilu masz członków? Czy jest wiele winiarni i winiarzy meksykańsko-amerykańskich, których nie ma w organizacji?
RH: [NVMAVA] ma tylko 12 [członków]. Jedna osoba, a reszta to wytwórnie win i wytwórnie. Teraz, gdy jesteśmy formalni, otrzymujemy telefony od innych małych producentów, których nawet nie znałem! Dlatego naszym celem jest rozwój i zaproszenie wszystkich winiarzy do udziału w NVMAVA.
MY: Po co nazywać to Stowarzyszeniem Winiarzy „Napa Valley”, skoro obejmuje kilka winnic Sonoma?
RH: Świetne pytanie! Odbyliśmy na ten temat długą debatę. Jedną z opcji było po prostu zostać stowarzyszeniem Napa Valley, ale to zmniejszyłoby liczbę członków do bardzo niewielu. Dlaczego więc nazywasz to Napa? Ponieważ chcemy wykorzystać imię i historię. Ludzie tacy jak ja, Ceja, spędzają w Napa większość naszego życia, więc chcemy być znani jako Napa. Otworzyliśmy go dla hrabstwa Sonoma, aby wzmocnić i dać nam możliwość rozwoju organizacji. To była trudna decyzja, ale patrząc wstecz, otwarcie jej na Sonomę było mądrą decyzją.
MY: A co z resztą Kalifornii?
RH: Chcemy skupić się na obszarze Napa-Sonoma. Nie oznacza to, że nie jesteśmy zainteresowani wspieraniem innych organizacji poza Napa-Sonoma, ale chcemy skupić się na Napa i Sonoma. Ale to nie znaczy, że w końcu go nie otworzymy.
MY: Jakie są relacje NVMAVA z Napa Valley Vintners?
RH: Jesteśmy również członkami NVV i jesteśmy nim od lat. Oczywiście mamy z nimi świetne relacje i jesteśmy bardzo dumni z bycia członkami. Są dla nas wzorem do naśladowania i potrzebujemy ich wsparcia, aby się promować i chcemy wnosić swój wkład z powrotem do społeczności. Chcemy pomagać i dzielić się z nowymi pracownikami farm i właścicielami piwnic, którzy mają ducha przedsiębiorczości i chcą mieć własne etykiety. To jeden z naszych głównych celów. Chcemy również zapewnić stypendia dzieciom, których nie stać na U.C. Davis. To jest następny krok.