Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

vinfamous-podcast

Vinfamous: chorobliwie słodka historia zatrutego wina

  Vinfamous odcinek 3
Obrazy Getty'ego

W połowie lat 80. błędne wybory kilku wybranych austriackich producentów wina wywróciły branżę do góry nogami. Badamy powody, dla których ktoś byłby zmuszony do podejmowania tak ryzykownych decyzji i co to ma wspólnego ze starożytnym Rzymem.



Słuchaj teraz: Vinfamous: zbrodnie i skandale związane z winem

  iTunes   Spotify   Podcasty Google   Muzyka Amazona   Pandora   Radio publiczne

Transkrypcja odcinka

ASHLEY SMITH, PROWADZĄCY:

Starożytni Rzymianie: wiedzieli, jak się bawić. Wszystko idzie. Może widzieliście już obrazy inspirowane tą bachanalią. To świąteczny czas, kiedy grecko-rzymscy czcili swojego boga wina, Bachusa. Pokazują te jednoprocentowe, jakby unosiły się w powietrzu. Togi ledwo okrywają ich ciała. Uśmiechnięte cherubiny dryfują od drzewa do drzewa, karmiąc wszystkich winogronami. Facet właśnie przewrócił się na osiołku. Podnieś szklankę. Wino płynęło… płynęło z ołowiem.

Czekaj, trzymaj się. Ołów?



PROFESOR TRAVIS RUPP, GOŚĆ:

Właściwie wiemy, że produkowali zasadniczo słodzik na bazie ołowiu, który był bardzo, bardzo toksyczny. Dlaczego to robili? Chodziło o skutki wywołane przez narkotyki.

ASHLEY:

W tym tygodniu w podcaście cofamy się w czasie…

TRAVIS:

To jedno z tych powiedzeń, które krążą od dawna. Czy starożytni, zwłaszcza Rzymianie, zabijali się z powodu używania ołowiu?

ASHLEY:

… i ujawniają toksyczne wykroczenia, które można opisać jedynie jako haniebne. Słuchasz Vinfamous, podcastu Wine Enthusiast. Importujemy opowieści o zazdrości, chciwości i możliwościach. Jestem twoim gospodarzem, Ashley Smith.

Dlaczego ktoś miałby dodawać coś toksycznego do wina? Aby rozwiązać tę zagadkę, odkrywamy historię trucizn w winie. To historia tak zaskakująca, że ​​skłania nas do pytania: „Czy zatrute wino doprowadziło do upadku Cesarstwa Rzymskiego?” A co to oznacza dla produkcji wina w czasach współczesnych? Udajmy się więc do kraju z prawdopodobnie największym i najnowszym skandalem związanym z zatruciem winem.

Austria słynie z zamków, Alp, sznycla wiedeńskiego, miejsca narodzin Wolfganga Amadeusza Mozarta i oczywiście wzgórz, które tętnią muzyką. Ale Austria jest także domem dla bogatej kultury winiarskiej.

FERDYNAND MAYR, GOŚĆ:

Wino i muzyka. My w Austrii nazywamy to „smakiem kultury”.

ASHLEY:

Kocham to. To z pewnością dwie z moich ulubionych rzeczy, wino i muzyka.

Ferdinand Mayer prowadzi winnicę we wschodniej Austrii.

FERDYNAND:

Zanim zająłem się biznesem winiarskim, studiowałem muzykę i byłem nauczycielem muzyki przez 21 lat. To bardzo austriackie.

ASHLEY:

Kiedy rozmawialiśmy zeszłej jesieni, właśnie skończyłem poranną kawę tutaj w Seattle. Kończył kolejny dzień zbierania winogron ze swoim zespołem w winnicy. To był jego sezon żniwny.

FERDYNAND:

Ta jesień jest bardzo, bardzo wymagająca. Musimy wybierać i wybierać i wybierać i wybierać. Taka jest teraz moja praca, siedem godzin dziennie, a potem pięć godzin w piwnicy, chodzenie bardzo późno spać i wstawanie bardzo wcześnie rano. Musimy to zrobić, aby uzyskać dobre wino.

ASHLEY:

Ferdinand i jego zespół uprawiają i uprawiają winogrona Grüner Veltliner. To niemiecka nazwa odmiany winogron.

FERDYNAND:

To autochtoniczna odmiana winogron, więc jest ostra.

ASHLEY:

Jest także wykładowcą w Austriackiej Akademii Wina, gdzie kształcił się zawodowo w latach 90. Pierwszego dnia wykładów w akademii otrzymał bardzo ważną lekcję.

FERDYNAND:

To było pierwszego dnia w Austriackiej Akademii Wina. Nigdy tego nie zapomnę. To było na podstawowym seminarium, kilku bardzo niewielu facetów.

ASHLEY:

Miłośnicy wina na całym świecie odkryli, że garstka austriackich producentów wina używa glikolu w procesie produkcji wina.

Czekaj, powinienem się cofnąć. Jeśli nie jesteś chemikiem ani mechanikiem samochodowym, prawdopodobnie zastanawiasz się, co to jest. Glikol dietylenowy, czasami nazywany w skrócie glikolem, jest substancją chemiczną występującą w środkach przeciw zamarzaniu. Tak, to płyn do silnika twojego samochodu. Jeśli dana osoba spożyje zbyt dużo glikolu dietylenowego, może doświadczyć uszkodzenia wątroby lub nerek, co może być śmiertelne.

Dobra, wróćmy do tego. Więc teraz możesz się zastanawiać: „Dlaczego?” Cóż, glikol jest również bardzo słodki. Począwszy od lat pięćdziesiątych w Austrii masowo produkowano lekkie, słodkie wina. Reszta świata, zwłaszcza Niemcy, wypiła to. Ale kłopoty zaczęły się, gdy zbiory na początku lat 80. nie przyniosły słodkich winogron do słodkich win. Następnie, zgodnie z zarchiwizowanym artykułem New York Timesa, niektórzy austriaccy winiarze byli gotowi dostarczyć słodkie wina. Mieli „lukratywne kontrakty” z głównymi sklepami spożywczymi w Niemczech Zachodnich, więc aby zaspokoić gusta konsumentów i zarobić na kontraktach, niektórzy zdesperowani producenci wina dodawali glikol dietylenowy jako substancję słodzącą.

FERDYNAND:

I tak jest wszędzie na świecie, przez cały czas. Ludzie sadzą tanie wino, sprzedają je jako wino wysokiej jakości. To oszustwo z powodu pieniędzy i tak samo było w Austrii. Naprawdę, bardzo smutne.

ASHLEY:

Latem 1985 roku urzędnicy służby zdrowia w Niemczech Zachodnich, Austrii i Stanach Zjednoczonych wykryli glikol w niektórych winach z Austrii. Miliony galonów austriackiego wina zostały usunięte z półek w Austrii i na całym świecie. Oto jeden z nagłówków z okładki New York Timesa: „Skandal wokół wioski zatrutych winem w Austrii”. Nagłówek z Associated Press ostrzegał: „Chemikalia przeciw zamarzaniu przyprawiają Austrię i Niemcy Zachodnie o zawrót głowy”. The Washington Post powiedział po prostu: „Skandal z winem fermentuje”.

Pomimo plotek na blogach internetowych, kiedy przeglądałem gazety z lat 80., na szczęście nie widziałem żadnych zgonów. Była jedna historia, według której ktoś wrzucił do kanału 4000 galonów toksycznego wina, które zatruło miejskie pstrągi. Ostatecznie austriacka policja aresztowała łącznie 34 osoby i postawiła im zarzut oszustwa.

FERDYNAND:

Eksport zatrzymał się z dnia na dzień do zera, naprawdę. Np. zero butelek do Niemiec. Wcześniej naszym głównym rynkiem eksportowym były Niemcy, gdzie pito tanie i słodkie wina.

ASHLEY:

Miało to druzgocące skutki.

FERDYNAND:

To był szok dla całej branży, ponieważ zrobiło to zaledwie kilka osób i wpłynęło to nie tylko na produkcję wina [niesłyszalne 00:07:23], ale także na produkcję win wytrawnych. Pamiętam więc, że mieliśmy… W ciągu nocy do Niemiec mieliśmy zero butelek. Więc to było naprawdę, naprawdę dramatyczne.

ASHLEY:

Chociaż zrobiła to tylko garstka producentów wina, cały świat odciął się od austriackiego wina. W RFN ponad 350 austriackich win znalazło się bezpośrednio po tym na czarnej liście. Wcześniej Niemcy Zachodnie stanowiły dwie trzecie rynku eksportowego austriackiego wina. Dwie trzecie. To prawie cała ich baza konsumentów. Japonia ostrzegła klientów, aby nie kupowali austriackich win. Szwajcaria i Francja zdarły austriackie wina ze swoich półek. W Stanach Zjednoczonych 12 marek win importowanych z Austrii zostało skażonych, a konsumentom powiedziano, aby nie pili żadnych austriackich win. Tak po prostu zniknął światowy apetyt na austriackie wino.

Miało to oczywiście ogromne konsekwencje dla austriackiego przemysłu winiarskiego. Rok po skandalu eksport wina spadł do jednej dziesiątej poziomu z 1985 roku. Wartość eksportu spadła z 29,4 mln euro w 1985 roku do 6,9 mln euro w roku następnym. Po 15 latach Austria wróciła do eksportu wina sprzed skandalu. 15 lat. I rzeczywiście, w 2021 roku austriaccy eksporterzy wina pobili rekordy, eksportując wino za 216,8 mln euro.

Wciąż mam pytanie: „Dlaczego?” Po co wprowadzać chemiczny środek słodzący, który może prowadzić do uszkodzenia nerek, a nawet śmierci? W poszukiwaniu odpowiedzi trafiłem na historyka, który zadawał podobne pytania.

TRAVIS:

Co oni do cholery robią i dlaczego mieliby to robić? I czy dosłownie zatruwają samych siebie?

ASHLEY:

Travis Rupp jest profesorem historii na University of Colorado Boulder. Zaczynał jako historyk zajmujący się starożytną Grecją i Rzymem. Ale kiedy był barmanem i piwowarem w Avery Brewing Company, zdał sobie sprawę, że może połączyć swoją ciekawość ze starożytnym światem i alkoholem.

TRAVIS:

Zacząłem warzyć w domu z moim tatą, kiedy miałem może 19, 20 lat, a kiedy stałem się bardziej praktyczny w procesie warzenia, stałem się o wiele bardziej ciekawy, jak rozwinęła się cała ta historia. Starożytny alkohol w ogóle jest bardzo niszowym tematem, na którym należy się skupić w badaniach klasycznych lub w starożytnym świecie.

ASHLEY:

Jest teraz znany jako „archeolog piwa”. W 2016 roku wraz z Avery Brewing Company wypuścił limitowaną serię Ales of Antiquity. Odtworzył tragarza z czasów Jerzego Waszyngtona i starożytne piwa z Peru, Egiptu i całego świata. Po pierwsze, starożytne piwo Wikingów, uwarzył piwo w pniu, tak jak robili to Wikingowie w IX i X wieku, co jest szalone, tak dawno temu.

TRAVIS:

I produkują te piwa z czymś, co nazywa się kuurna, czyli dosłownie… Ścinają jałowiec i wydrążają go, i warzą piwo w wydrążonym pniu… robią swój zacier w wydrążonym pniu drzewa .

ASHLEY:

To całkiem niezłe. Tak więc, aby umieścić całą tę starożytną produkcję alkoholu na osi czasu, produkcja piwa sięga około 11 500 do 11 000 pne, począwszy od współczesnego Izraela. Z drugiej strony produkcja wina sięga około 6500 lat pne na gruzińskim Kaukazie. To jest głęboka historia, wszyscy.

Często zakłada się, że starożytni ludzie pili piwo lub wino zamiast wody, ponieważ woda nie była bezpieczna do picia, ale według Travisa Ruppa nie jest to do końca prawda. Studiując starożytnych Rzymian i Greków, poznał tajniki ich preferencji i nawyków związanych z napojami. Starożytni Rzymianie mieli wybór napojów i okazuje się, że byli wybredni.

TRAVIS:

To nie tak, że w pobliżu nie było innych napojów, ale chcieli wina. To był tak ważny składnik ich kultury, jeśli o to chodzi. To nie jest tak, że musieli pić alkohol, bo nie mieli innego wyjścia. To założenie, że starożytni byli uproszczeni, zacofani, czasem głupi i nie wiedzieli, co robią, i dosłownie produkowali rzeczy, aby przetrwać, jest po prostu nieprawdziwe. Kultura alkoholu rozrosła się dzięki docenieniu go, dzięki dbałości o jakość i smak.

ASHLEY:

Starożytni ludzie: byli tacy jak my.

TRAVIS:

Kiedy w końcu przechodzimy do epoki rzymskiej, mamy wielu autorów rzymskich, a nawet autorów greckich, którzy mówią o niektórych winach jako lepszych od innych. Jeśli chcesz zdobyć dobre rzeczy, dostaniesz je z tego miejsca lub z tej lokalizacji. I tak znowu nastąpiła kwantyfikacja dobrego wina i złego wina, czyli wina, które było dla chłopów.

ASHLEY:

Tak jak czytamy o winie na przykład w Wine Enthusiast lub słuchamy podcastów, starożytni ludzie mieli swój własny sposób komunikowania kultury wina. Kiedy Travis to studiował, odkrył, że Rzymianie stworzyli własne uprzedzenia wobec ludzi, którzy pili wino w określony sposób.

TRAVIS:

Istnieje kilku autorów, zarówno w kontekście greckim, jak i rzymskim, którzy komentują ludy jako barbarzyńskie, jeśli piją czyste wino. Więc jeśli piłeś wino z pełną mocą, byłeś barbarzyńcą. Byłeś uważany za bardziej wyrafinowanego, jeśli wiedziałeś, jak kontrolować swoje picie, mimo że te elity cały czas upijały się, wiemy o tym, na swoich imprezach. Ale w twoim piciu była idea wytrzymałości, a barbarzyńcy, którzy mieli ochotę na wino, zawsze chcieli je wypić, więc bardzo, bardzo się upili. I dlatego uznano to za złe. To nie-rzymska rzecz do zrobienia. Jesteś barbarzyńcą, jeśli to robisz.

ASHLEY:

Hmm. Czy coś z tego przypomina ci osądy, jakie ludzie mogą dziś wydawać? A jak „wyrafinowany” Rzymianin lub Grek pije ich wino?

TRAVIS:

Jednak zarówno w kontekście greckim, jak i rzymskim używają tych dużych ceramicznych naczyń do mieszania wina z wodą w celu obniżenia poziomu alkoholu i zakładamy, że była to mieszanka 50-50. Zakładasz więc, że prawdopodobnie zmniejszy objętość alkoholu o około 50%. Pili to z glinianych naczyń, takich jak te małe kubki do picia, które miały na sobie dwa uchwyty, z których przechylali się, aby pić, lub nawet zwykły kubek lub kubek, o którym myślimy.

ASHLEY:

Podobnie jak niektóre kręgi dzisiaj, elitarna klasa pijących zawsze chciała prześcignąć się nawzajem.

TRAVIS:

Jednym z problemów z elitarną klasą alkoholową i ich śmiałością, a także tym, co możemy uznać za zły gust, jest ciągłe próbowanie wzajemnego prześcigania się… Znaleźliśmy bardzo ozdobne kubki i pojemniki do picia, które uwielbiają w tych imprezy alkoholowe, aby w zasadzie pochwalić się swoim statusem.

ASHLEY:

I tak jak dzisiaj, ludzie mogą popadać w skrajności.

TRAVIS:

Czy znaleźliśmy ołowiane kubki? Tak mamy. Oznacza to więc, że wlewając wino i pijąc je z ołowianego pojemnika, tak naprawdę dawali sobie coś w rodzaju mikrodozowania ołowiu. Jeszcze bardziej problematyczne jest jednak to, co zrobili Rzymianie, że faktycznie wiemy lub słyszymy udokumentowane, że w niektórych przypadkach dodawali ołów do wina. Istnieje nawet hipoteza, choć nie jest ona dobrze poparta, że ​​mogli nawet zrobić to samo z rtęcią, dodając ją do wina. Teraz możesz sobie wyobrazić, jakie to jest toksyczne.

ASHLEY:

Co? Zaraz, a rtęć?

TRAVIS:

Dlaczego to robili? Chodziło o skutki wywołane przez narkotyki. Łagodne zatrucie ołowiem ma coś w rodzaju właściwości halucynogennych, rzeczy, o których mogli pomyśleć, że były dobre w pierwszych kilku przypadkach, ale przedłużona ekspozycja spowoduje poważne problemy.

ASHLEY:

A ołów bywa słodki. Podobnie jak Austria czy nowoczesne marki win, które dodają cukier, dodawały do ​​wina substancje w pogoni za słodyczą.

TRAVIS:

Kiedy więc myślimy o słodzikach we współczesnej epoce, myślimy o cukrze, myślimy o produktach na bazie trzciny cukrowej. Ta roślina nie istniała w basenie Morza Śródziemnego. Wracamy więc do starożytnych czasów rzymskich i greckich, oni robili swoje słodziki z innych rzeczy. Więc zwykle robili słodziki z winogron i zasadniczo dokonywali redukcji, tak jak my robimy, powiedzmy, konfiturę winogronową. To właśnie spożywali jako słodzik. Często robili to niestety w ołowianych pojemnikach. Właściwie wiemy, że produkowali zasadniczo słodzik na bazie ołowiu, który był bardzo, bardzo toksyczny. Jest dobrze nagrany. Archeologia eksperymentalna pokazała, jak łatwo można to zrobić, ale także jak bardzo toksyczny jest ten „cukier ołowiu”, jak go nazywano. I mogli dodać go do wina, aby osłodzić swój napój alkoholowy, mogli dodać go do jedzenia, a to miało być bardzo, bardzo toksyczne, powodować wiele, wiele problemów.

Ale czy ludzie sami się zatruwali? No i co z tego… chyba można powiedzieć trochę komicznie, to były zazwyczaj elitarne klasy. To nie będzie coś, co znajdziesz w niższych klasach, ponieważ tak naprawdę nie mieli bezpośredniego kontaktu z prowadzeniem w ten sposób.

ASHLEY:

Tak więc 1% z 1% starożytnych bywalców imprez zatruwało się ołowiem w swoim winie. Czekaj, czy to ma jakiś związek z tak zwanymi „złymi cesarzami” z rzymskiej historii?

TRAVIS:

Na przykład twój Kaligulas, twój Neros, Domicjan, Kommodus.

ASHLEY:

Daj spokój, nie możemy mówić o starożytności bez dotykania ich władców. Więcej po tej krótkiej przerwie.

Kaligula panował w starożytnym Rzymie łącznie przez cztery lata. Pierwsze dwa lata były całkiem dobre. Robił projekty robót publicznych, pomagał ofiarom klęsk żywiołowych, ale potem…

TRAVIS:

Jest zapisane w historii, że dostał jakiejś gorączki mózgowej. Kiedy wyszedł z choroby, robił najbardziej absurdalne rzeczy. Zmusił, według starożytnych relacji, swoją siostrę do kazirodczego związku. Awansował swego konia do rangi konsula w Senacie. Ale istnieją spekulatywne hipotezy, czy spożywał nadmierne ilości tego rodzaju materiału, co spowodowałoby bardzo maniakalne zachowanie u osoby, która go spożywała? To jest możliwe.

Nero natomiast… Z Nero trudno powiedzieć.

ASHLEY:

Do największych hitów Nerona jako władcy należy zamordowanie własnej matki i wyrzucenie jednej z jego żon, gdy była w ciąży, co ostatecznie spowodowało jej śmierć.

TRAVIS:

Czy był dobrym facetem? Absolutnie nie. Więc, co spowodowało te rzeczy? I nie wiemy, czy było to zażywanie różnego rodzaju narkotyków, czy spożywanie alkoholu. To mogło być.

ASHLEY:

Jeszcze bardziej fascynujące jest to, że lekarze udokumentowali szkodliwość zatrucia ołowiem już dawno temu.

TRAVIS:

Jest jedna osoba, której poświęca się wiele uwagi, słusznie, człowiek o imieniu Galen, który był lekarzem, który dość misternie dokumentował rzeczy.

ASHLEY:

Jeśli jesteś starożytnym gladiatorem, Galen jest twoim człowiekiem. Pisał o tym, jak leczyć rany z bitew i starożytnych sportów.

TRAVIS:

Ale Galen mówi też o ołowiu. Co ciekawe, wiedzieli, co może zrobić ołów. Lekarze mówią o… Ekstremalne narażenie na ołów może powodować poważne, poważne problemy. Jeden z najbardziej godnych uwagi przypadków, które udokumentowali, dotyczy tego, co dzieje się z górnikami srebra, i zasadniczo stąd pochodzi ołów, a oni są bezpośrednio narażeni na opary ołowiu, wszystkie te rzeczy. A Galen, jedno z najlepszych źródeł, zasadniczo dokumentuje załamanie tych górników, którzy narażali się na to przez dłuższy czas, że nie tylko nie są już tam psychicznie, ale ich twarze są zgarbione lub rozklekotane.

Ciekawe jest jednak to, że Galen wciąż mówi o wykorzystaniu ołowiu do różnych lekarstw. Na przykład, możesz nałożyć trochę ołowiu na ranę i pomyślał, że to pomoże wyleczyć te rzeczy. Teraz, oczywiście, to jest okropne. Nie powinieneś wkładać tam ołowiu. Ale i tak to robił, bo odnotowuje, że ma to różne właściwości lecznicze, a może nawet tylko uśmierzające ból.

ASHLEY:

Wiedzieli więc o zatruciu ołowiem i nadal używali ołowiu ze względu na pewne korzystne właściwości. To tak, jakby znali granice tego, co robią, dodając ołów jako słodzik do wina. Poza tym ołów był wszędzie w czasach rzymskich, nie tylko w winie. Rzymianie budowali zakłady produkujące sól, w których zasadniczo gotowali sól w słonej wodzie.

TRAVIS:

Wiemy, że w starożytnym świecie wszędzie używano ołowianych rur. Mieli ołowiane rury do dystrybucji wody we wszystkich miastach.

ASHLEY:

Ustaliliśmy więc, że niektóre elity, może nawet władcy i grupy obywateli z niższych klas zostały otrute. Ale z ołowiem w winie, ołowiem w produkcji soli, ołowianymi rurami w miastach, jak powszechny był ten rodzaj zatrucia? I najważniejsze pytanie: czy mogło to doprowadzić do upadku Cesarstwa Rzymskiego?

TRAVIS:

Powiem Ci, że jest to mało prawdopodobne. Bardzo niewielu z nas w świecie naukowym wierzy, że istnieje jakakolwiek wiarygodność idei, że Rzymianie umarli w wyniku zatrucia ołowiem na szeroką skalę. Ujmijmy to w ten sposób. To jedno z tych powiedzeń, które krążą od dawna, czy Rzymianie… Czy pozabijali się z powodu używania ołowiu? Ale tak, zatrucie ołowiem na szeroką skalę? Nie, to nie koniec Cesarstwa Rzymskiego.

ASHLEY:

Aby rozwiązać przyczynę upadku Cesarstwa Rzymskiego, cóż, to królicza nora na inny podcast. Ale, spoiler: to nie był ołów, nie było też wina. Travis mówi, że starożytni ludzie mieli bardzo wyrafinowane zrozumienie ołowiu w swojej infrastrukturze. Na przykład ołowiane rury były konstruowane w taki sposób, że nie zanieczyszczały wody ołowiem. I mówi, że starożytni ludzie byli o wiele bardziej wyrafinowani, niż nam się wydaje.

TRAVIS:

Ten pomysł, to domniemanie, że starożytni byli głupi i nie wiedzieli nic lepszego… Starożytni nie byli głupi. Dbali o smak. Dbali o jakość. Mieli bardzo zaawansowane techniki, które stosowali dla uzyskania efektu kulinarnego oraz dla innowacji, kreatywności. Naprawdę dbali o to, co jedli i pili. Gdyby tak nie było, nie znaleźlibyśmy tak ogromnej mnogości różnych rodzajów żywności i napojów, procesów rolniczych i udomowienia zwierząt, gdyby tylko próbowali zrobić jedzenie, aby przetrwać. I po prostu wiemy, że tak nie było.

Tutaj jest piątek, kiedy przeprowadzamy ten wywiad, a jeśli pomyślisz o tym w kontekście: „Na co czekamy w piątkowy wieczór, w sobotnią noc?” To wyjście z przyjaciółmi, picie i jedzenie. Nie ma powodu, dla którego nie powinniśmy wierzyć, że starożytni nie robili dokładnie tego samego, a robili to. Za 2000 lat ktoś powie to samo o naszych koktajlach mlecznych IPA obok naszych hybryd wina i piwa, obok stoutów, cokolwiek by to nie było. Mówią: „O mój Boże, spójrz na tę szaloną różnorodność alkoholu, który pili”. Cóż, powinniśmy oczekiwać tego samego od ludzi z przeszłości.

ASHLEY:

Wszystkie brawa na to. Jedzenie i picie w najlepszym wydaniu łączą nas w czasie i przestrzeni. Być może jest to spuścizna związana z upodobaniem Rzymian do słodkich win.

Wróćmy do roku 2023. Czego możemy się nauczyć z austriackiej afery przeciw zamarzaniu?

FERDYNAND:

Mimo wszystko oceniam to bardzo pozytywnie.

ASHLEY:

To znowu Ferdinand Mayer. Podczas gdy skandal związany z płynami przeciw zamarzaniu prawie zniszczył krajowy przemysł w latach osiemdziesiątych, dziś postrzega go jako zbawiciela przemysłu.

FERDYNAND:

I nazywam to teraz cudem wina, naprawdę cudem wina. To jest tak. Powiedziałbym więc, że Austria jest w lepszej sytuacji niż kiedykolwiek. To głównie wina wytrawne i nadal ma tę niewielką produkcję wysokiej jakości win słodkich.

ASHLEY:

Kiedy świat przestał importować austriackie słodkie wina, austriaccy hodowcy winorośli zaczęli produkować szlachetne, wytrawne wina białe. Nastąpiła ogromna kulturowa zmiana smaku.

FERDYNAND:

Ale pozytywną rzeczą było to, że pozbyliśmy się tych tańszych fałszywych win i od tego momentu zaczęliśmy produkować wysokiej jakości wino wytrawne. Wszyscy ludzie będą teraz pić wina wytrawne, aw Austrii nie ma już prawdziwego rynku win słodkich. To naprawdę bardzo wyjątkowy mały rynek. To samo dotyczy eksportu. Prawdziwi miłośnicy wina, nawet zwykli klienci, skupiają się na winach wytrawnych.

ASHLEY:

Natychmiast po skandalu austriacki rząd wprowadził surowe nowe przepisy, które ograniczały między innymi plony. To zachęciło hodowców do przejścia na więcej czerwonego wina i wytrawnego białego wina. Musiałem więc zapytać, jak dziś wyglądają przepisy dotyczące produkcji wina.

Czy możesz mi powiedzieć więcej o przepisach, które Austria nakłada na winiarzy? Jak wygląda ten proces produkcji wina i proces zatwierdzania?

FERDYNAND:

Tak więc w przypadku win słodkich jest to bardzo jasne. Kiedy idziesz na winietę i chcesz na przykład zbierać spätlese, auslese, trockenbeerenauslese, musisz wcześniej powiedzieć inspektorom piwnicy. Musisz więc poprosić o pozwolenie na wyjście na zewnątrz. Podczas zbiorów nie wolno przetwarzać wina w twojej winnicy. Musisz poczekać, aż przyjdą inspektorzy z piwnicy. Potem ważą beczki, widzą cukier w beczkach, a potem wszystko jest rejestrowane. Jest to więc bardzo rygorystyczne. Wiedzą dokładnie, jakie masz litry i jakie było wino, beczki, jakie jest słodkie. Więc nie ma już możliwości oszustwa. To bardzo dobra rzecz. Mamy więc bardzo surowy system z inspektorami piwnic. Cały czas sprawdzają wszystkie winiarnie, jak tylko mogą, więc to bardzo dobra rzecz. [niesłyszalne 00:26:38] Od tamtej pory nie było ani jednego skandalu, ani jednego.

ASHLEY:

Spekuluje się, że Niemcy wyolbrzymili skandal związany z płynami przeciw zamarzaniu, aby wyeliminować Austrię z rynku słodkich win.

FERDYNAND:

Pamiętam nagłówki w gazetach, zwłaszcza w Niemczech, że w tamtym czasie Niemcy również wykorzystały aferę, aby wyprowadzić nas z rynku, aby sprzedawać więcej własnych win. Więc nagłówki w gazetach były szalone, że ludzie umierają i takie tam, ale nikt nie umarł przez ten glikol. Zapytałem chemików i powiedzieli, że trzeba wypić setki litrów, żeby umrzeć, ale potem umiera się od alkoholu, a nie od glikolu. Może to nie było zdrowe, nie wiem, ale nigdy nie jest zdrowe, kiedy pije się za dużo wina.

ASHLEY:

Prawidłowy. Więc to było mocno przesadzone, a potem Niemcy…

FERDYNAND:

Tak. Naprawdę, było.

ASHLEY:

… Ich media w pewnym sensie pobiegły z tym.

FERDYNAND:

I nigdy nie zapomnę. Ale swoją drogą to zabawne, bo znam całkiem sporo moich niemieckich kolegów. Wiele lat temu powiedzieli mi, że Austria ma szczęście, ponieważ obecnie produkuje wysokiej jakości wina wytrawne, ale Niemcy wciąż produkują tanie wina słodkie.

ASHLEY:

Tak więc pomimo tego ogromnego skandalu, który wstrząsnął całym przemysłem winiarskim, Austrii udało się iść dalej, a 40 lat później jest lepiej niż kiedykolwiek. W 2021 roku austriaccy eksporterzy wina pobili rekordy, eksportując wino za 216,8 mln euro. Ferdynand zaprosił nas nawet na wino do Austrii.

Co chciałbyś, aby ludzie wiedzieli teraz o austriackim winie?

FERDYNAND:

Bardzo dobre pytanie. To naprawdę piękny kraj w sercu Europy. Mali i przyjaźni ludzie, wino i jedzenie łączą się. Ale mamy też dobre Rieslingi, międzynarodową odmianę winogron. Bardzo dobre rośliny Sauvignon w Styrii, czyli południowo-wschodniej części. Stają się coraz bardziej znani. A potem, z powodu globalnego ocieplenia, możemy uprawiać prawie każdą odmianę czerwonych winogron, nawet późno dojrzewające Cabernet Sauvignon.

Ale myślę, że teraz skupiamy się teraz [niesłyszalne 00:28:58], szczególnie w tym, co nazywamy Burgenlandem, skupiamy się na Blaufränkisch. To także autochtoniczna odmiana winorośli, która jest pikantna, o wysokiej kwasowości, [niesłyszalna 00:29:09] struktura, ale bardzo świeża, zawsze bardzo świeża i owocna. I myślę, że o to chodzi w Austrii pod względem stylu wina; dzięki mniej lub bardziej chłodnemu klimatowi kontynentalnemu mamy w naszych winach pewnego rodzaju świeżość. I tak mamy wszystko, dobrą produkcję białego wina z wieloma odmianami winorośli, dobre wina czerwone, wina słodkie, a teraz powiedziałbym, że wina musujące są coraz lepsze. Kiedy tylko możesz, spróbuj dobrego kieliszka dobrego austriackiego wina jakościowego, a dobry kieliszek austriackiego wina jakościowego nigdy nie powinien być liczony. Więc to właśnie chcę powiedzieć ludziom. Naprawdę fajnie jest wypić szklankę.

ASHLEY:

To wszystko w odcinku Vinfamous, podcastu Wine Enthusiast z tego tygodnia. W naszym następnym odcinku historia oszusta, który próbował zniszczyć dowody, ale ostatecznie przypadkowo zniszczył źródła utrzymania setek kalifornijskich producentów wina. Znajdź Vinfamous na Apple, Spotify lub gdziekolwiek słuchasz i śledź program, aby nigdy nie przegapić żadnego skandalu. Vinfamous jest produkowany przez Wine Enthusiast we współpracy z Pod People. Specjalne podziękowania dla naszego zespołu produkcyjnego, Dereka Kapoora, Samanthy Sette; oraz zespół Pod People, Anne Feuss, Matt Sav, Aimee Michado, Ashton Carter, Danielle Roth, Shanice Tindall i Carter Wogahn. Specjalne podziękowania dla Anny-Christiny Cabrales, Danielle Callegari i Alexandra Zesiewicza.

(Muzyka tematyczna zanika)


Transkrypcje Pod People są tworzone w szybkim terminie przez wykonawcę Pod People. Ten tekst może nie być w ostatecznej formie i może zostać zaktualizowany lub poprawiony w przyszłości. Dokładność i dostępność mogą się różnić. Autorytatywnym zapisem programów Pod People jest nagranie audio.