Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Australia,

Gdzie idziesz, podążysz za winem

„To rytuał przejścia” - powiedział mi znajomy. „Każdy Australijczyk musi to zrobić”.



To była kwestia, którą powtarzałam mojemu mężowi, aby go przekonać, że przewiezienie nas, naszego siedmiomiesięcznego dziecka i naszego Jack Russell Terriera przez Australię w kamperze to dobry pomysł. Zadziałało. I rzeczywiście, okazał się dobrym pomysłem.

Ale znalazłem się w trudnej sytuacji, którą tylko miłośnik wina mógłby zrozumieć. Co zrobić z zawartością swojej piwnicy, gdy wykorzeniasz swoje życie?

Odpowiedź? Wypij to.
Kangury w winnicy Margaret River



Na szczęście nasz wynajęty 25-stopowy kamper miał idealnie nadające się miejsce do przechowywania wina w drodze. Ukryty schowek pod jednym z tylnych siedzeń załatwił sprawę. Przy minimalnej ilości wyściółki od bluzy moja piwnica w przyczepie kempingowej podróżowałaby bez zniszczenia w bawełniano-poliestrowym kokonie. Niestety tego samego nie można było powiedzieć o szkle. W ciągu pierwszych 10 minut jazdy zakręt na jezdni wywołał kakofonię zderzeń - wywołujące skurcze odgłosy pękania kieliszków do wina - które sprawiły, że nasz trzęsący się terier wdrapał się pod nogi kierowcy.

Były inne wyzwania. Nasza trasa prowadziłaby z Perth na zachodzie do Melbourne na wschodzie (skąd lecimy do Los Angeles i powtarzamy rejs do Nowego Jorku). Jałowy, niezamieszkany bezkres Australii zapewnił dni nicości, kiedy jedna pozbawiona ramion, jednopasmowa droga przez równinę Nullarbor była zdominowana przez kawalkadę przerażająco szybkich „pociągów drogowych” (potrójne traktory).

Co zrobić z zawartością swojej piwnicy, gdy wykorzeniasz swoje życie?

Małe wyzwania, takie jak zmiana pieluch w jadącym pojeździe lub namówienie napiętego psa, żeby sikał na urwistej krawędzi Great Ocean Road, były dla mnie testem. A gotowanie od podstaw w kieszonkowej kuchni aż nazbyt przypominało mikroskopijne mieszkania, w których wcisnąłem się we wczesnych latach dwudziestych.

napędowy

Ale po całym dniu spędzonym z białymi kłykciami nie było większej nagrody niż zaparkowanie naszego kampera, czy to na poboczu drogi pokrytej czerwonym pyłem, czy też wznosząc się nad samotnymi skąpanymi w morzu klifami Great Australian Bight (z pewnością brama do nieba, jeśli się w takie rzeczy wierzy) i otwierając specjalną butelkę.

Moja piwnica, choć nie zawierała nic szczególnie kultowego, była wypełniona etykietami, które kochałem. Elegancja pudełka przypraw Felton Road Został odciśnięty w moim mózgu, kiedy sączyłem go pod zachodem słońca nad Oceanem Południowym, otoczony pustynią, jak okiem sięgnąć.

Tondonia Reserva Blanco firmy Lopez de Heredia , ze swoim starym zapachem biblioteki i smakiem plastra miodu, pocieszył mnie, gdy biczujące wiatry wzdłuż zatoki Victoria's Apollo Bay groziły przewróceniem się naszego kampera. Na środku pustyni, na kilku samotnych postojach, gdzie odmawiano nam wody, zamiast tego zwróciliśmy się w stronę wina, delektując się butelkami od najbardziej rewolucyjnych australijskich producentów, takich jak Jauma’s Blewitt Springs Grenache i Monomeith Pinot Noir Lucy Margaux .

Wjechaliśmy do Melbourne z nieco lżejszą furgonetką - każda butelka z domowej piwnicy była wypita. Gdybyśmy rzeczywiście ukończyli „rytuał przejścia”, przemierzając kontynent Australii, to byłby to chrzest winem.

A kiedy nadszedł czas, aby odebrać Camper Van nr 2 w Los Angeles (pies i dziecko w stanie nienaruszonym), zawsze satysfakcjonujący proces budowania osobistej piwnicy rozpoczął się od nowa.