Konsumenci wina odporni w obliczu recesji
Dziś w Nowym Jorku Rada Rynku Wina Dyrektor wykonawczy John Gillespie poprowadził piąty coroczny pokaz objazdowy stowarzyszenia, prezentujący wyniki badań nad trendami konsumenckimi w branży winiarskiej w USA, który był zwieńczeniem szesnastego z rzędu roku wzrostu branży. Chociaż ostateczne dane za 2009 rok są nadal obliczane, spożycie wzrosło szacunkowo o 1,2-1,5% w porównaniu z 2008 r., A spożycie dorosłych na mieszkańca przekroczyło 3 galony, co oznacza, że przeciętny dorosły Amerykanin spożywał około 77 szklanek o pojemności 5 uncji (15 butelek) wina w 2009.
Podczas gdy „marginalni” konsumenci wina - ci, którzy piją wino rzadziej niż raz w tygodniu - podawali, że piją mniej wina w 2009 r., „Główni” konsumenci wina - którzy stanowią ponad 90% spożycia - twierdzą, że piją więcej wina. Gillespie opisał to jako „migrację w kierunku rosnącej częstotliwości konsumpcji wśród głównych konsumentów”. Konsumpcja poza lokalem wzrosła w 2009 roku, napędzana dodatkowymi punktami sprzedaży (o 4000 więcej niż w 2008 roku), bezpośrednią sprzedażą win, zakupami od sprzedawców internetowych oraz naciskiem na posiłki / rozrywkę w domu.
Nic dziwnego, że milenialsi, czyli pokolenie w wieku 16-33 lat, częściej niż ich starsi koledzy kupują w klubach winiarskich, witrynach winiarskich lub w sklepach internetowych. Stanowią one 26% dorosłej populacji, ale tylko 18% konsumpcji wina, co sprawia, że według Gillespie są „niedorozwinięte” i są godnym celem dla sprzedawców wina.
Konsumpcja wina w lokalu mocno ucierpiała z powodu mniejszej liczby wizyt w restauracjach, mniejszych wydatków na napoje alkoholowe i niewielkiej tendencji spadkowej w zakresie tego, co konsumenci byli skłonni wydać na wino. Ale jak zauważył Danny Brager, szef zespołu ds. Obsługi klienta ds. Napojów alkoholowych w firmie Nielsen: „W dobrych czasach ludzie piją, w złych ludzie piją, ale czasami robimy to inaczej - i tak się stało w tym roku”.