Winiarnie obejmują robaki w walce o oszczędzanie wody

Laura Díaz Muñoz, winiarz i dyrektor generalny at Posiadłość Ehlersa w Napa valley , pasjonuje się robakami. Wpływają one głęboko na godne uwagi skupienie się na zrównoważony rozwój w Ehlers, 130-letniej, certyfikowanej ekologicznej, rodzinnej nieruchomości. Wszystko zaczyna się od wody.
„Instalujemy nowy system uzdatniania wody, który wykorzystuje robaki do przetwarzania ścieków i jestem z tego powodu naprawdę podekscytowany” – mówi Díaz Muñoz. „Pozwoli nam to na oczyszczanie wszystkich ścieków, których używamy w naszym zakładzie, bez użycia chemikaliów i wytwarzanie wody wystarczająco czystej, aby nawadniać winnice i krajobraz”.
Rzeczywiście, Diaz Munoz jest jednym z wielu winiarzy i plantatorów w Kalifornia i na całym Zachodzie, którzy odkrywają, że robaki są zaskakująco skutecznym sprzymierzeńcem w dążeniu do wspierania operacji winiarskich w walce ze zmianami klimatu.
W firmie Ehlers niezwykły proces odbywa się dzięki uprzejmości chilijski start-up inżynierii środowiska Biofiltro , pionier wermifiltracji – czyli biofiltracji opartej na robakach – w formie opatentowanego przez firmę Biodynamic Aerobic System (BIDA). Wykorzystując zdolność trawienia milionów, a nawet miliardów dżdżownic wraz z pożytecznymi drobnoustrojami, system usuwa do 99% zanieczyszczeń bez potrzeby stosowania środków chemicznych, twierdzi Biofiltro.
Żywiąc się skórkami winogron, nasionami, cukrami i innymi związkami organicznymi w szarej wodzie z winnicy, robaki wytwarzają gęste odżywki, będące bogatym źródłem nawozu. Co najlepsze, robaki działają w ciągu kilku godzin przy niewielkim zużyciu energii, w przeciwieństwie do najpopularniejszego konkurencyjnego systemu, stawów filtracji tlenowej, które zazwyczaj pobierają energię z sieci elektrycznej do pompowania i cyrkulacji wody.

Niski poziom wermifiltracji
Proces BioFiltro nie jest wyjątkowy. Wermifiltracja istnieje od wczesnych lat 90. XX wieku, kiedy naukowcy z Chile zaczęli ją badać i promować jako niedrogą, mało zaawansowaną metodę oczyszczania ścieków i ścieków rolniczych. Jednak metoda ta zaczęła zyskiwać na arenie międzynarodowej dopiero w ostatnich latach i chociaż kilka małych firm oferuje podobne systemy w Nowej Zelandii, Indiach i innych krajach, BioFiltro jest obecnie jedyną firmą posiadającą biura i projekty w Stanach Zjednoczonych – i z pewnością jedyną. ze specjalizacją w branży winiarskiej. (Biofiltro posiada również ponad 190 instalacji działających i działających na całym świecie, w mleczarniach, przewoźnikach odpadów i zakładach przetwarzania mięsa, mleka i innej żywności.)
„Moja firma otrzymała zlecenie wykonania analizy technologii jako niezależna strona trzecia i byłem pod wrażeniem” – mówi specjalista ds. ścieków Ron Crites, główny inżynier Inżynierowie Brown i Caldwell . „Wykonują dobrą robotę, są bardzo wydajne i zrównoważone”.

Crites, który jest również współautorem poradnika oczyszczania ścieków Naturalne systemy oczyszczania ścieków , dodaje, że jest pod wrażeniem możliwości adaptacji technologii. Każdy indywidualny system jest zoptymalizowany pod kątem rodzaju odpadów i poziomu oczyszczania, jakich wymaga dana wytwórnia win, mleczarnia lub inny klient rolniczy. „To naprawdę ekologiczna technologia”, mówi.
Pięć lat temu w Mendocino, zrównoważona winnica Fetzera, certyfikowany korpus B i zwolennik regeneracyjnej uprawy winorośli zainstalował pierwszy w USA system BioFiltro BIDA, który oczyszcza 100% swoich ścieków. „Specjalnie wybraliśmy Kalifornię jako miejsce lądowania [USA], ponieważ stan ten ma jedne z najbardziej rygorystycznych wymagań dotyczących jakości powietrza i wody na świecie, i chcieliśmy pokazać, jak nasz system spełnia te wymagania” – mówi Mai Ann Healy, BioFiltro. Dyrektor ds. wpływu i zrównoważonego rozwoju.
Od tego czasu dziewięć winnic w Kalifornii, Oregon oraz Waszyngton zainstalowały systemy oczyszczania ślimaków z co najmniej dziesięcioma dodatkowymi operacjami w rurociągu.
Worm Water zabiera winnice przez burzę
Rozprzestrzenił się na pięciu akrach w rozległym zakładzie Parlier w Kalifornii, Winnice O’Neilla , co wydaje się być 12 basenami olimpijskimi, to w rzeczywistości zatopione łóżka wypełnione robakami. Największy do tej pory system winiarski BioFiltro, zaprezentowany we wrześniu 2020 r., jest w stanie przetworzyć ponad milion galonów ścieków dziennie i do 80 milionów galonów rocznie.
„Staramy się korzystać z nowych innowacji i wybraliśmy system BIDA, ponieważ proces filtracji robaków jest w 100% naturalny i ze względu na niskie zapotrzebowanie na energię w porównaniu z podobnymi systemami”, mówi Phil Castro, starszy dyrektor ds. winnic w firmie O'Neill. Operacje.
System winnic O’Neill może obsłużyć do 1,15 miliona galonów dziennie podczas szczytowych zbiorów, ale „pokoje do wirowania” BioFiltro, ponieważ nazywają swoje systemy modułowe, są dostępne w wielu rozmiarach, z których najmniejszy obsługuje zaledwie 500 do 750 galonów dziennie. To sprawia, że systemy są atrakcyjne dla mniejszych winnic, z których wiele szybko adoptowało robaki w swoich obiektach.
Nowicjusz w regionie Carneros, Winnica Śpiącego Olbrzyma jest jednym z najnowszych użytkowników, który właśnie zainstalował jeden z modułów box Biofiltro w kwietniu. Kolejny silny zwolennik wody robakowej, Winnice Frey w Mendocino, w 2019 roku zaczął oczyszczać 10 000 galonów szarej wody dziennie.

Patrząc w przyszłość
Ponieważ wszystkie z wyjątkiem jednego z ostatnich 11 lat zostały sklasyfikowane jako lata suszy, a rok 2020 i 2021 odnotowano jako drugi najbardziej suchy okres w Kalifornii od czasu rozpoczęcia prowadzenia ewidencji w 1895 roku, nic dziwnego, że obawy o wodę są najważniejsze. umysł dla hodowców. W końcu winorośl to nie jedyne rzeczy, które potrzebują wody. Cały proces produkcji wina jest wodochłonny. Badania śladu wodnego pokazują, że do wyprodukowania zaledwie jednego kieliszka wina potrzeba nawet 120 litrów wody.
W firmie Ehlers Díaz Muñoz wierzy, że system BIDA będzie kluczowym elementem strategii winnicy radzenia sobie z suszą i rosnącymi temperaturami, a także staraniami o obsługę rosnącej liczby odwiedzających, którzy przyjeżdżają, aby delektować się rocznikami winnicy w kamieniu o wysokim suficie sala degustacyjna.
„Woda jest zasobem numer jeden, o który musimy się martwić, to na pewno i chcemy mieć pewność, że woda, która wraca do gleby, jest najlepszej możliwej jakości” – mówi Díaz Muñoz.
„Nie chodzi tylko o rolnictwo, jest też społeczny aspekt bycia dobrym zarządcą ziemi i członkiem społeczności. Pod koniec dnia pompujemy wodę gruntową i wszyscy musimy dołożyć wszelkich starań, aby ją chronić i zapewnić jej trwałość”.