Jak Belgia stała się Burgundią piwa
Zapytaj kogoś, kto sam określa się jako „poważny” piwo pije o najważniejszych światowych destynacjach piwa i mogą wspomnieć o bogatym dziedzictwie kulturowym Niemiec, Czech i Wielkiej Brytanii.Mogą również przytoczyć stosunkowo niedawną eksplozję piwa rzemieślniczego w USA.
Ale na pewno wychowają Belgię.
Belgia, dwa i pół razy mniejsza niż Czechy i jedna dwunasta wielkości Niemiec, ma udział w światowej wyobraźni piwnej, który przewyższa jej maleńki ślad. Co więc sprawia, że kraina czekolady i gofrów przyćmiewa konkurentów ze Starego Świata?
Na początek: różnorodność.
Pięć piw w stylu belgijskim do wypróbowania teraz
„W latach 70. nie było aż tak wielu krajów, w których warzono tradycyjne piwa” - mówi Tim Webb, współautor Światowy atlas piwa , wśród innych książek. „Tak naprawdę była tylko Czechosłowacja, Niemcy Zachodnie, Wielka Brytania i Belgia. Belgia różniła się od pozostałych trzech tym, że Belgia miała szeroki wybór stylów piwa ”.
Obejmuje wszystko, od bogatych ciemnych ale po spritzy saisons i spontanicznie fermentowane kwaśne napary , Asortyment Belgii odzwierciedla kapryśny, wszechogarniający smorgasbord dzisiejszego świata piwa rzemieślniczego.
Joe Stange, redaktor naczelny Craft Beer & Brewing magazynu i współautor Webb w kilku ostatnich wydaniach Dobry przewodnik po piwie w Belgii , przypisuje dziwactwo roli Belgii jako „duchowego domu” piwowarów.
„W jaki sposób saisony, piwa trapistów i lambiki, wszystkie pochodzą z miejsca, które jest mniej więcej wielkości Maryland? To absurd - mówi. „Cała ta różnorodność wywodzi się z szeregu upartych lokalnych tradycji, które nigdy nie zostały ujednolicone na szczeblu krajowym, jak to było głównie w Niemczech”.
Chęć browarów do robienia rzeczy po swojemu mogła być jednym z powodów sławy Belgii. Fred Waltman, autor wielu europejskich przewodników po piwie, mówi, że romantyczna reputacja cieszy się również Belgią.
Niektórzy przedstawiciele branży uważają, że belgijska kultura kawiarniana nadaje piwu romantyczną reputację / Getty
„Pijesz w kawiarni, a nie w barze czy piwiarni” - mówi Waltman o prototypowym belgijskim piwie. „Piwo jest w ładnej szklance, którą popijasz. Bruksela ma duże wpływy francuskie, które imponują Amerykanom, a przynajmniej robiła to w tamtych czasach. A butelka może mieć w sobie korek, co na niektórych ludzi robi niesamowite wrażenie ”.
Inne aspekty wpłynęły na reputację Belgii, na przykład renomę browarów klasztornych trapistów, które są prawie wyłącznie w Belgii.
Jest też lokalizacja tego kraju, blisko Wielkiej Brytanii i łatwo dostępny z USA, podróżujący po piwie i dziennikarze mogą odkrywać radości płynące z Dupont sezon , Cantillon i tym podobne podczas wypadów do Belgii w latach 70. i 80.
Dla porównania, wielkie piwa niemieckiego regionu browarniczego Frankonii leżą na przykład kolejne 400 mil na południowy wschód, a jeszcze bardziej odległa ówczesna Czechosłowacja, zamknięta za żelazną kurtyną do końca 1989 roku.
Położenie Belgii w Europie Zachodniej przyniosło kolejną dużą zaletę: Michael Jackson, wpływowy brytyjski pisarz piwa, wielokrotnie odwiedzał ten kraj, zanim zaczął promować koncepcję stylów piwa jako rodzin częściowo powiązanych lagerów i ale.
Wraz ze swoim programem telewizyjnym Łowca piwa , Książki Jacksona Światowy przewodnik po piwie , Kieszonkowy przewodnik po piwie i Michaela Jacksona Świetne piwa z Belgii wprowadził miliony do legendarnych browarów w kraju. Zarysowali większość języka i pojęć używanych obecnie przez entuzjastów.
„Czy Michael Jackson tak by się w nim zakochał, gdyby nie było łatwo do niego dotrzeć?” - pyta Stange. „Zszedł na dół i został nim zafascynowany browary rzemieślnicze . Potem poszliśmy i zaoferowaliśmy światu tę taksonomię piw świata i nie było żadnego ukrycia nowości i różnorodności Belgii w porównaniu z praktycznie wszędzie indziej ”.
Odrodzenie belgijskich białych piwPodczas gdy blask Belgii nie wyblakł, fani piwa zaczęli w ostatnich latach zwracać większą uwagę na inne kraje.
„Nie sądzę, by jego reputacja spadała, ale Niemcy i Czechy, czyli lagery, wzrosły” - mówi Waltman. „Jeśli wykluczysz lambiki, może to oznaczać, że zainteresowanie [w Belgii] istniało w przeszłości”.
To może nie być takie złe. Webb mówi, że belgijscy browary koncentrują się teraz zarówno na jakości, jak i pijalności w sposób, w jaki nie musieli tego robić od dziesięcioleci, dzięki zwiększonej konkurencji. Ale nawet jeśli inne kraje produkują obecnie porównywalnie dobre piwa, nadal będą miały problemy z dopasowaniem do wielkiej opowieści o belgijskim browarnictwie, które Stange nazywa „mitami”.
„Sekretną bronią belgijskiego arsenału są mity, prezentacja i równowaga” - mówi. „Historie mają znaczenie. Są dołączone mity, a to pomaga w marketingu. Rolnicy warzyli piwo dla siebie i pracowników sezonowych. Mnisi parzyli piwa ale dla siebie i swoich gości. Jest też „magia” spontanicznej fermentacji.
„To wszystko wydawałoby się naprawdę głupie, gdyby piwa nie były tak cholernie smaczne”.