Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Wywiady,

Siedmiu muzycznych winiarzy + kolekcjonerzy

Ci wykonawcy eksperymentują nie tylko z wierszem, ale także z winem. Dowiedz się, jak łączą swoje pasje do dżingli i soków.




James Murphy Fergie

Były producent wokalisty LCD Soundsystem, DJ Wine Collector

Entuzjasta wina: Czy widzisz związek między muzyką a winiarstwem?

James Murphy: Tak, ale nie tylko wino - zawsze pociągali mnie autorzy, filmowcy, szefowie kuchni - każdy, kto pracuje nad swoją pasją, a nie wykwalifikowani wykonawcy planu marketingowego. Rozmawiałem o tym niedawno z przyjacielem, że to nie przypadek, że ludzie w zespołach punkowych również interesują się małymi producentami wina, którzy podejmują ryzyko i nie są nastawieni komercyjnie. Może siarka jest jak Auto-Tune.

MY: Kiedy zacząłeś poważnie interesować się winem?



JM: Mój moment objawienia miał miejsce z przyjaciółmi w Paryżu około 2006 roku w barze Pierre Jancou, Racines. Mieliśmy MunJebel Bianco z Cornelissen (sycylijskie, bezsiarkowe wino „pomarańczowe”) i, podobnie jak słysząc niektóre zespoły po raz pierwszy, zdałem sobie sprawę, że jest tam o wiele więcej.

MY: Jakieś konkretne wina, którymi teraz się cieszysz?

JM: Mam większą wiedzę na temat francuskiego wina. Myślę, że jest łatwiejszy do opanowania niż włoski czy inne. Wjeżdżałem do Pineau d’Aunis - lubię Poulsard, Trousseau. Arnot-Roberts w Sonomie organizuje Trousseau i mam nadzieję, że więcej amerykańskich winiarzy zacznie pracować nad ciekawszymi winogronami.

MY: Czy masz butelkę na bezludnej wyspie?

JM: Prawdopodobnie starszy Arbois Poulsard, może '96 lub '98 - jeśli to prawda, to magia. Na bezludnej wyspie wziąłbym Nabuchodonozora, wykopałbym dziurę w piasku, aby utrzymać go w odpowiedniej temperaturze, i wypiłbym go trzciną.


ClaypoolFergie

Wokalista, współzałożyciel The Black Eyed Peas, Ferguson Crest Wines

Entuzjasta wina:Czy widzisz związek między muzyką a winiarstwem?

Fergie:Niezależnie od tego, czy piszę muzykę, czy robię wino, jest to bardzo osobiste i wkładam siebie w tworzenie czegoś, co naprawdę mnie reprezentuje. Co najważniejsze, zawsze chcę, aby moje twórcze przedsięwzięcia były odzwierciedleniem tego, co lubię, aw przypadku winnicy, aby były wierne temu, co kocha moja rodzina.

MY:Kiedy poważnie zacząłeś interesować się winem?

FA:Kiedy byłam małą dziewczynką, moi rodzice urządzali imprezy z degustacją wina. Rozdawali gościom opisy win na karteczkach, a goście próbowali zidentyfikować wina w momencie ich nalewania. Od najmłodszych lat zrozumiałem, że wino może mieć znaczący wpływ na społeczeństwo i jest wspaniałym narzędziem zbliżania ludzi.

MY:Jakieś konkretne wina, które Cię teraz interesują?

FA:Jestem podekscytowany naszymi winami i dalszym rozwojem marki Ferguson Crest. Zbudowanie tej winnicy dosłownie od podstaw było doświadczeniem, które zmieniło życie. Nie mogę się doczekać, aby podzielić się naszym winem z przyjaciółmi, rodziną i miłośnikami wina i kontynuować współpracę z moim ojcem.

MY:Czy masz butelkę na bezludnej wyspie?

FA: Poszedłbym z naszym białym Viognierem. Jest aromatyczny, ale orzeźwiający i idealny na zachód słońca na bezludnej wyspie.


Gerald CasaleClaypool

Wokalista i basista, właściciel Primus, Claypool Cellars

Entuzjasta wina: Czy widzisz związek między muzyką a winiarstwem?

Les Claypool: Proces tworzenia butelki wina jest bardzo podobny do nagrywania, a różne elementy i opinie składające się na każdy proces są równie subiektywne. Winiarz jest jak producent [muzyczny]. To wszystko jest subiektywne, a każdy rzemieślnik umieszcza swój podpis na tym roczniku lub nagraniu, opierając się nie tylko na swoim doświadczeniu i wyszkoleniu, ale także na swoim osobistym guście i tym, jak zdecyduje się to odzwierciedlić.

MY: Kiedy zacząłeś poważnie interesować się winem?

LC: W pewnym sensie natknąłem się na wino. Mieszkając w Dolinie Rzeki Rosyjskiej przez prawie dwie dekady, miałem dostęp do niesamowitego soku z mojej okolicy. Wielu moich przyjaciół jest winiarzami, bednarzami, zarządcami winnic itp., Więc te niesamowite butelki często pojawiały się na moich grillach. W pewnym momencie ja i kilku znajomych powiedzieliśmy: „Wydajemy dużo pieniędzy na wino, zróbmy własne, będzie tańsze”. Okazało się, że jest to jedna z najbardziej ignoranckich rzeczy, jakie kiedykolwiek wyszły mi z ust, ponieważ produkcja wina, zwłaszcza wina wysokiej jakości, jest niezwykle kosztowna.

MY: Jakieś konkretne wina, którymi teraz się cieszysz?

LC: Absolutnie nie wstydzę się toczyć własnej trąbki, ponieważ jestem wielkim fanem naszego zespołu winiarzy, [szczególnie] Rossa Cobba. Okazało się, że jest fanem, a do tego gra na jakimś skąpym dubowym basie. On i jego partnerka, Katy Wilson, zakończyli nasze lata 2011 i są niesamowici, ale ich pierwszy pełny rocznik „zmiażdżenia do butelki” - 2012 - jest całkowicie oszałamiający.

MY: Czy masz butelkę na bezludnej wyspie?

LC: Piję CC Pachyderm 2012. Poza tym przeszukiwałbym wyspę w poszukiwaniu kilku kóz do mleka, więc mogę też zjeść z tym trochę chèvre. Mam nadzieję, że w mojej kamizelce ratunkowej są krakersy pita.


G. MiłośćGerald Casale

Wokalista, właściciel Devo, 50 na 50

Entuzjasta wina: Czy widzisz związek między muzyką a winiarstwem?

Gerald Casale: Jako osoba kreatywna nie rozumiem, jak można nie lubić wina, ponieważ każde wino jest inne. Nawet to samo wino jest co roku inne, ponieważ zależy od natury i elementów, na które nie masz wpływu. To jak tworzenie muzyki. Za każdym razem, gdy grasz nawet tę samą piosenkę, wychodzi ona inaczej, zwłaszcza na żywo.

MY: Kiedy zacząłeś poważnie interesować się winem?

GC: Pod koniec lat 70-tych Devo podpisał kontrakt z Warner Bros. Records i przenieśliśmy się do Kalifornii, gdzie nastąpiła rewolucja szefów kuchni nowej fali, którzy byli odpowiednikami muzyki New Wave - takich ludzi jak Michael McCarty, Jeremiah Tower, Wolfgang Puck. Zacząłem chodzić na kolacje winiarzy w ich restauracjach. Kiedy Devo koncertował, spotkałem fanów, którzy mieli wille i winnice. Mówili: „Czy chcesz odwiedzić kilka winnic?” Tylko ja podniosłem rękę. Wszyscy inni poszli na zakupy. Zakochałem się w całej mistyce i stylu życia.

MY: Czy są jakieś konkretne rzeczy, które Cię ekscytują?

GC: Jestem ćpunem Pinot Noir. Uwielbiam Chambolle-Musigny z Domaine Comte Georges de Vogüé - 1996 pije teraz doskonale. Ceglany dom Douga Tunnel Pinot Noir Cuvée du Tonnelier z Willamette Valley w stanie Oregon - lata 2007 i 2008 to to, co teraz piję. I nadal uwielbiam super Toskanów.

MY: Czy masz butelkę na bezludnej wyspie?

GC: Byłby to Krug Clos du Mesnil z 1998 roku. Butelka to za mało, więc wolałbym Jeroboama, taczkę pełną kruszonego lodu i lodówkę zasilaną energią słoneczną.


Geddy LeeG. Miłość

Wokalista, kolekcjoner G. Love & Special Sauce Wine

Entuzjasta wina: Czy widzisz związek między muzyką a winiarstwem?

G. Miłość: W przypadku wina musisz znaleźć inspirujące miejsce do uprawy winogron i wybrać, jakiego rodzaju użyć, a ostatecznie zdecydować, jakie będzie wino. Urodziłem się i wychowałem w Filadelfii, gdzie byłem naprawdę zatopiony w kulturze i muzyce tego miasta. To naprawdę wpłynęło na to, kim jestem jako osoba i na rodzaj muzyki, którą tworzę.

MY: Kiedy zacząłeś poważnie interesować się winem?

GL: Moja mama jest szefem kuchni, mój wujek był najlepszym szefem kuchni w Waszyngtonie, a moja babcia była szefem kuchni, więc dorastałem jedząc dużo dobrego jedzenia i pijąc dużo dobrego wina, odkąd tylko pamiętam. Moja siostra pracuje w branży winiarskiej. Jest dyrektorem wykonawczym z Danielem Johnnesem i prowadzi La Paulée w Nowym Jorku. A mój szwagier jest Hiszpanem, więc my też mamy wpływ.

MY: Jakieś konkretne wina, którymi teraz się cieszysz?

GL: Od wielu lat interesuję się Pinot Noir, ale uwielbiam też wspaniałe argentyńskie Malbec i hiszpańskie Tempranillos z Rioja. I Burgundowie, bo moja siostra Jaime zawsze wypuszcza świetne. Meursault jest prawdopodobnie moim ulubionym białym kolorem, a dla czerwonych lubię Chambolle-Musigny.

MY: Czy masz butelkę na bezludnej wyspie?

GL: Mam dwa: Lucien [Le Moine] Montrachet i R. López de Heredia Viña Tondonia, wspaniały stary rocznik z lat 60-tych. Zabranie tego ze sobą, razem z dzbankiem wody i masłem orzechowym, byłoby szalone. Może też moglibyśmy zabrać na wyspę foie gras.


Andrea BocelliGeddy Lee

Basista, wokalista, członek zarządu Rush w Grapes of Humanity Global Foundation

Entuzjasta wina: Czy widzisz związek między muzyką a winiarstwem?

Geddy Lee: Tworzenie muzyki i produkcja wina to całkiem różne procesy, ale przypuszczam, że w pewnym momencie oba zależą od rzemiosła. W muzyce, po pojawieniu się początkowej inspiracji, reszta utworu zależy od twoich umiejętności i doświadczenia jako rzemieślnika, a to w dużej mierze ma miejsce, aby winiarz mógł maksymalnie wykorzystać to, co wyrosło w jego winnicy.

MY: Kiedy zacząłeś poważnie interesować się winem?

GL: W późnych latach 70-tych i wczesnych 80-tych podczas tras koncertowych otrzymywaliśmy prezenty od promotorów dobrego wina. Przede wszystkim Bordeaux, ponieważ nasz gitarzysta Alex Lifeson żywo interesował się winem i miał skromną kolekcję. Przez lata trzymałem część butelek w lodówce na wino, a pod koniec lat 80-tych zdecydowałem się przeprowadzić inwentaryzację. Byłem zdumiony tym, czego próbowałem i szybko zmieniło się to w obsesję.

MY: Jakieś konkretne style lub producenci, którymi obecnie się ekscytujesz?

GL: Jestem przede wszystkim fanem win ze Starego Świata. W szczególności wina francuskie - Burgundia, Rodan, Loara i Szampan. Stałem się prawdziwym maniakiem burgundowych czerwieni. Niedawno spędziłem trochę czasu w Nowej Zelandii i znalazłem tam robiony bardzo pyszny Pinot Noir.

MY: Czy masz butelkę na bezludnej wyspie?

GL: Ha… cóż, wolałbym je zjeść w dobrej restauracji niż na bezludnej wyspie. Krótka lista marzeń to Musigny z 1978 r. Comte de Vogüé, Échezeaux z 1993 r. Autorstwa Henri Jayera, La Tache z 1990 r. Przez DRK lub Château Rayas Châteauneuf-du-Pape z 1978 r. Mógłbym kontynuować, ale byłbym cholernie zadowolony z każdego z nich.


Andrea Bocelli

Współwłaściciel śpiewaczki operowej, Bocelli Winery

Entuzjasta wina: Czy widzisz związek między muzyką a winiarstwem?

Andrea Bocelli: Muzyka jest ostatecznie wyrazem ludzkiego serca i chociaż jest starannie skomponowana, nie jest racjonalna. Ludzie reagują na muzykę w sposób instynktowny, a nie wyrachowany. Wydaje mi się, że produkcja wina jest również starannie skomponowana, a także tworzy bardzo potężną, nieobliczalną reakcję.

MY: Kiedy zacząłeś poważnie interesować się winem?

AB: Mój dziadek Alcide założył winiarnię ponad 100 lat temu. Kiedy zacząłem podróżować po świecie w poszukiwaniu muzyki, zacząłem próbować naprawdę wspaniałych win z każdego miejsca. Wracałem na naszą farmę i rozmawiałem z moim ojcem Alessandro o ulepszaniu naszych win, a on mawiał: „Nasze wina są najlepsze!” Śmiałem się i delikatnie go poprawiałam. Po jego śmierci mój brat Alberto i ja przerobiliśmy piwnicę, zasadziliśmy nowe winorośle i zaczęliśmy poważnie myśleć o wytwarzaniu jak najlepszych win.

MY: Czy są jakieś konkretne rzeczy, które Cię ekscytują?

AB: Cieszę się, że mogę uhonorować naszą rodzinną tradycję winiarską, aw szczególności mojego ojca. W swojej karierze byłem bardzo błogosławiony i teraz mam okazję podzielić się częścią naszej farmy z resztą świata. To dla mnie piękny obowiązek.

MY: Czy masz butelkę na bezludnej wyspie?

AB: Moim ulubionym winem byłoby Terre di Sandro, Sangiovese zrobione ze starych winorośli mojego ojca. Lubię też białe wina z Friuli, zwłaszcza Chardonnay. Więc jeśli na bezludnej wyspie było wystarczająco gorąco, to może być mój wybór.

Problem wina + muzyki