Close
Logo

O Nas

Cubanfoodla - Ten Popularny Oceny Wina I Opinie, Idea Unikalnych Receptur, Informacje O Połączeniach Zakresu Wiadomości I Przydatnych Przewodników.

Najnowsze Wiadomości

Możliwe, że 100% taryfy są duże dla przemysłu winiarskiego w USA

W tym tygodniu przedstawiciel handlowy USA (USTR) podejmie kolejną decyzję dotyczącą 25% nałożyła cła w sprawie niektórych win i towarów z Unii Europejskiej (UE) w zeszłym roku. Może zdecydować się na ich utrzymanie, obniżenie, nałożenie 100% podatku na wszystkie UE. wina lub ich kombinacje. Wynik będzie miał poważne konsekwencje zarówno dla małych firm w USA, jak i dla gospodarek światowych.



Pierwsza runda ceł w wysokości 25% została nałożona w październiku 2019 roku i miała na celu ukaranie UE. za dotacje dla Airbusa, francuskiego koncernu lotniczego i obronnego. Już teraz mają niezamierzone konsekwencje dla krajowego przemysłu winiarskiego.

„Jedyne, co szkodzą cła, to amerykańskie firmy” - mówi Harry Root, prezes Wino u podstaw , importer wina i jeden z założycieli United States Wine Trade Alliance, utworzonego w celu edukacji i lobbowania przeciwko cłom.

Nowe taryfy zagrażają Twoim rachunkom spożywczym i globalnej kulturze wina

W listopadzie ubiegłego roku, pierwszego pełnego miesiąca obowiązywania ceł, import wina do UE spadł o 48%. Tymczasem chiński import tych samych win w tym samym okresie wzrósł o 35%.



„Można zobaczyć, jak bezpośredni transfer europejskiego i amerykańskiego handlu winem idzie prosto do naszych przeciwników handlowych i buduje dla nich nową platformę handlową” - mówi Root.

Mali i średni importerzy i dystrybutorzy wina z siedzibą w USA są jednymi z firm, których to natychmiast dotyczy.

„Wielu dystrybutorów utrzymuje swoje światło w swoich europejskich portfelach” - wyjaśnia Erik Segelbaum, założyciel Somlyay, firmy konsultingowej zajmującej się usługami winiarskimi i hotelarstwem. „Znam ludzi, którzy zostali zwolnieni. Znam ludzi, którzy zwalniali ludzi. Znam dwie firmy, które zdecydowały się zamknąć, ponieważ nawet przy taryfach 25% groziły bankructwa ”.

Importer z siedzibą w Waszyngtonie, Kevin Rapp of Wino rapowe twierdzi, że istnieje błędne przekonanie, że cła zaszkodzą UE. więcej niż firmy amerykańskie.

„Za butelkę [importowanego] wina, która ma 10 dolarów na półce, 8,5 dolara pozostaje w amerykańskiej gospodarce” - mówi Rapp.

Firma Rapp importuje wyłącznie wina włoskie, które obecnie nie są objęte taryfami. Jeśli USTR zdecyduje się w tym tygodniu nałożyć dodatkowe cła, radykalnie zmieni to jego biznes.

„Nie mogę przyjąć stawki 25%, a co dopiero 100%” - mówi Rapp. „Naszą przewagą konkurencyjną jako małej firmy jest to, że jesteśmy w stanie działać przy niższych marżach”.

Niektórzy już zauważyli wpływ na francuskie zamówienia róż.

„Zazwyczaj w tej chwili mamy przedsprzedaż w kolorze różowym” - mówi Dustin Chiappetta, sprzedawca detaliczny z Denver, właściciel Firma Pearl Wine . „Było zero”.

Biorąc pod uwagę sezonowość tych win i długi czas oczekiwania na import, Chiappetta twierdzi, że czas na korektę kursu dobiega końca.

„Wszyscy wiemy, jak długo trwa wysyłka. Nawet jeśli zostanie to wyjaśnione w ciągu najbliższego miesiąca lub w kwietniu, będziemy tęsknić za sezonem różowym. To dla nas ogromny wpływ na sprzedaż ”. Chiappetta spodziewa się zwolnienia pracowników, jeśli taryfy wzrosną.

Tymczasem Rapp planuje wstrzymać wszystkie zamówienia na 180 dni, jeśli zostaną ogłoszone nowe taryfy.

„Będę musiał znaleźć wszystkie nowe konta i założyć zupełnie nową firmę. To jedyny sposób, w jaki mogę przetrwać. Nie wiem, czy naprawdę mogę przetrwać. Zrobię co w mojej mocy ”- mówi.

Importer z siedzibą w Dayton w stanie Ohio, Nola Palomar, jest właścicielem JNJ International. Uprawia winogrona i produkuje wino w Hiszpanii przed importem tego ostatniego do USA. Mówi, że sama groźba stuprocentowych ceł sparaliżowała jej biznes.

„Nie mogę ryzykować importu pojemnika z winem. Mogę skończyć z taryfą w wysokości 100 000 dolarów w porcie. Nie mogłem sobie pozwolić na taką taryfę ”- mówi Palomar.

Jeden z jej największych dystrybutorów w USA odchodzi z powodu braku ciągłości produktu. Importowana przez nią oliwa z oliwek również podlega cłom.

„Straciłem kilka miesięcy dochodów z produkcji oliwy z oliwek” - mówi Palomar. 'To niesprawiedliwe. To nie jest w porządku. Nie zasługuję na to. Inne małe firmy i importerzy średniej wielkości nie zasługują na to. ”

Dotyczy to nie tylko importerów i detalistów. Segelbaum twierdzi, że wszelkie dodatkowe taryfy miałyby dramatyczny wpływ na przemysł restauracyjny, biorąc pod uwagę jego notorycznie niskie marże.

„Jeśli ceny europejskich win podwoją się, ich zyski znikną. Restauracje zaczną się zamykać - mówi.

Segelbaum twierdzi, że powszechnym poglądem, że amerykańskie wytwórnie win mogą w jakiś sposób skorzystać z ceł, jest fantazja.

„Nie ma sposobu, abyśmy mogli nadrobić te produkty pod względem ceny, wartości i potrzebnej ilości. Ameryka nie jest w stanie wypełnić tej pustki ”.

Zauważa również, że spodziewane są odwetowe cła na amerykańskie wina. „Jakkolwiek to pokroisz, jest zgniłe w środku. To karze amerykańskie biznesy ”.

Niestety ze względu na długi czas realizacji w łańcuchu dostaw importowanych win i ogólne zamieszanie co do tego, co obecnie podlega taryfom i co może się wydarzyć w przyszłości i kiedy, świadomość konsumentów, a nawet branży, pozostaje niezwykle niska.

„Skontaktowali się ze mną ludzie z branży, którzy powiedzieli:„ Cła się skończyły, prawda? ”” - mówi Rapp. 'Nie oni nie są.'

W wyniku tego zamieszania Kongres nie słyszał o tym problemie.

„Nie potrafię nawet zliczyć, ile razy wchodziłem do biura kongresowego, a oni powiedzieli:„ Tak, nie słyszeliśmy o tym w domu ”” - mówi Rapp.

Wraz z decyzją w sprawie dodatkowych taryf spodziewanych 14 lutego, czas na wyrażenie zaniepokojenia i ograniczenie szkód szybko się kończy.

„To mogą być krwawe walentynki” - mówi Palomar.